Mam nieodparte wrażenie, że gdyby nagle rosja p-------a i podzieliła się na mniejsze republiki, to świat nagle stałby się całkiem sympatycznym miejscem. Kilka reżimów straciłoby w ogóle rację bytu: Białoruś, Korea Północna, Iran, Pakistan, Afganistan, Kuba, Naddniestrze, Serbia. Wiele spraw bez niejawnego finansowania z rosji, zostałoby uproszczonych lub zapomnianych, nie byłoby już takiej napinki i sączącego się zła. Może i nawet Niemcy byliby ciut bardziej sympatyczni. Tak to widzę i mam wrażenie,
pogop
pogop