162 223,74 - 6,40 = 162 217,34
Dzisiaj słabiutko. Od wczoraj rana kaszlę jak popieprzony, doszła jeszcze lekka gorączka... no ale jeszcze się jakoś zwlokłem (w sumie wczoraj też kaszlałem podczas biegu) i poleciałem trochę okrężną drogą po bułki.
No i ewidentnie jest słabo, czuć zmęczenie, brak mocy no i generalnie już po pierwszym kilometrze czułem, że to głupi pomysł był. No ale skoro już pobiegłem to bez sensu przerywać ¯\(ツ)/¯ i doleciałem do piekarni, załatwiwszy co trzeba.
Czy było warto? Nie wiem. No ale zaliczone co tam miałem zaliczyć, kolejny dzień do przodu (
Dzisiaj słabiutko. Od wczoraj rana kaszlę jak popieprzony, doszła jeszcze lekka gorączka... no ale jeszcze się jakoś zwlokłem (w sumie wczoraj też kaszlałem podczas biegu) i poleciałem trochę okrężną drogą po bułki.
No i ewidentnie jest słabo, czuć zmęczenie, brak mocy no i generalnie już po pierwszym kilometrze czułem, że to głupi pomysł był. No ale skoro już pobiegłem to bez sensu przerywać ¯\(ツ)/¯ i doleciałem do piekarni, załatwiwszy co trzeba.
Czy było warto? Nie wiem. No ale zaliczone co tam miałem zaliczyć, kolejny dzień do przodu (
Żyję! Ale co to za życie... ( ಠ_ಠ)
Kaszel mnie morduje, ale już powoli wychodzę z tego cholerstwa. Pięć dni bez biegania, to jakiś totalny odjazd
@barteczek1337: zdrowia życzę zatem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Kaszel paskudna rzecz