Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś dostał jakąkolwiek karę umowną na B2B. Pracuję na B2B od 2016. Cześć znajomych zaczynała wcześniej. W tym momencie na B2B są prawie wszyscy. Większość 35+, 10+ lat doświadczenia. Nikt się nawet nie interesuje jakimiś OC, bo pracujemy dla dużych, bogatych firm, gdzie jakieś 100k kary umownej, żeby gonić programistę zamiast go po prostu zwolnić, to zwykła strata czasu i pieniędzy. No chyba, że się pracuje w g---o
Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś dostał jakąkolwiek karę umowną na B2B.
@WyjmijKija: to mało słyszałeś. Osobiście znam typa, co dostał SLAPPa na 500k ( pół dużej bańki). Czy faktycznie coś płacił, czy się w sądzie wybronił, to nie wiem, bo go dawno nie widziałem. Niemniej jednak stresu się najadł co nie miara i przez wiele miesięcy bujał z prawnikami.
Co takiego zrobił, zapytasz? Zwolnił się z roboty i poszedł do
- 93
zrób takie ze zagraniczne startupy:
tech lead, cloud architect, cloud engineer, software engineer (nie mylic z developerem)
polskie startupy
crud developer, crud developer, crud developer, crud developer
wołam Jacka @Ksiega_dusz
tech lead, cloud architect, cloud engineer, software engineer (nie mylic z developerem)
polskie startupy
crud developer, crud developer, crud developer, crud developer
wołam Jacka @Ksiega_dusz



#patologiepolskichsoftwarehouseow
celem jest pośmianie się i wypunktowanie patologii działających w naszym kraju innowacyjnych czempionów, czyli wszelakiej maści software houseów/body leasingów, targających 25-70% (w ekstremalnych przypadkach dużo więcej) z pensji pracownika, w obecnych czasach w sumie do końca nie wiadomo za co (brak kosztów biur, minimalna gwarancja zatrudnienia w przypadku utraty klienta, 80% technicznych na b2b - znikome koszty kadrowo/płacowe, wszystkie ryzyka po stronie pracownika).
Ten i poprzedni wpis
źródło: 9i3bmr
Pobierz