Od zawsze milczałem na wszystkich spotkaniach rodzinnych. W między czasie moi kuzyni śmiało relacjonowali swoje życie na takich zjazdach, uczestnicząc w nich nierzadko z entuzjazmem. Jak się jest dzieckiem, to się jeszcze ma immunitet, ale będąc już dorosłym tym sposobem powoli się wchodzi w rolę rodzinnego dziwaka. Mi już zapewne taką łatkę przypięto. Jak miałem 16 lat, to moja chrzestna się zapytała matki "to już przyzwyczailiście się do tego, że on jest
- AndrzejBabinicz
- PapiezPolak937
- Klusiu_
- Glock17
- kamilek123
- +114 innych
-hehe to główny bohater, jest pisarzem/artystą tak jak ja
-se mieszka w dupogrzmotach małych W STANIE MAINE, gdzie wszyscy są #!$%@? wieśniakami, oprócz głównego bohatera i jego rodzinki/pszyjaciół
-każdy #!$%@? wieśniak jest ważny, więc musimy czytać przez 50 stron o traumie dżona korniszona z dzieciństwa, kiedy był świadkiem jak jego pradziadek utonął w gnojówce po pijaku
-uuuuu uuuuu zaraz się stanie coś strasznego, a nie, jeszcze 30 stron opisu jak
Za to polecam Billy Summers, gdzie akcja dzieje się przez cały czas, a punkt kulminacyjny jest w pierwszej połowie książki.