To co się udało, to na pewno to, że znowu mogliśmy podziwiać piękne, przemyślane kadry, których pełno w BB i BCS, satysfakcjonujące nawiązania i powroty starych bohaterów. Fabuła jest jednak do przesady banalna, brakuje większego ładunku emocji, jakiegoś zwrotu akcji, idziemy jak po sznurku od napisów początkowych aż do finału i wyrywają nas z tego tylko retrospekcje, które chyba zajmują 1/3 filmu.
Dołączam się do lekko rozczarowanych, ale bez przesady. Reszta recenzji
1. Jest bardzo dobrze, ale nie wybitnie.
2. Technologia nie jest jeszcze gotowa na cyfrową operację twarzy.
3. Na starość chciałbym być Martinem Scorsese.
Cała recenzja tutaj: Irlandczyk - godne pożegnanie z legendami
#film #filmy #kino #netflix #irlandczyk