Saudade, czyli o portugalskiej tęsknocie za utraconym szczęściem
Portugalczycy mają w swoim języku piękne słowo, które warto znać, bo być może nawet nie wiedzieliście, jak często odczuwacie stan psychiczny, jaki opisuje. To słowo brzmi „saudade”. Co oznacza? Podobno jest nieprzetłumaczalne, najbliższym odpowiednikiem byłaby „nostalgia”, ale to bardzo duże uproszczenie dla portugalskiej wartości narodowej. Saudade to znacznie więcej.
To tęsknota za utraconym szczęściem i świadomość tego, że ono nigdy nie wróci; to smutek i cierpienie, ale też – i to jest cecha bardzo wyróżniająca – zdolność radowania się wspomnieniem o dobrych chwilach; to przykrość spowodowana wiedzą, że na 99,9% nie odnajdziemy już zagubionego raju i nieracjonalne przywiązanie do promila nadziei. To „dobroć, która sprawia cierpienie i zło, które nas raduje” (Manuel Melo).
Nie
Portugalczycy mają w swoim języku piękne słowo, które warto znać, bo być może nawet nie wiedzieliście, jak często odczuwacie stan psychiczny, jaki opisuje. To słowo brzmi „saudade”. Co oznacza? Podobno jest nieprzetłumaczalne, najbliższym odpowiednikiem byłaby „nostalgia”, ale to bardzo duże uproszczenie dla portugalskiej wartości narodowej. Saudade to znacznie więcej.
To tęsknota za utraconym szczęściem i świadomość tego, że ono nigdy nie wróci; to smutek i cierpienie, ale też – i to jest cecha bardzo wyróżniająca – zdolność radowania się wspomnieniem o dobrych chwilach; to przykrość spowodowana wiedzą, że na 99,9% nie odnajdziemy już zagubionego raju i nieracjonalne przywiązanie do promila nadziei. To „dobroć, która sprawia cierpienie i zło, które nas raduje” (Manuel Melo).
Nie
Wiecznie jest nam mało albo jest nie po naszej myśli. Nie doceniamy tego, co mamy i co nas spotyka.
Na razie brzmi jak mądrość z demotywatorów, ale przyjrzyjmy się temu bliżej. Życie codzienne często wprowadza swoistą rutynę, pewne nawyki lub wręcz obrzędy - wszystko jest takie oczywiste, że mam dach nad głową, że mam co jeść, że z dziewczyną/chłopakiem (co kto lubi) się dobrze układa itd., że nie zwracamy na to zbytniej uwagi dopóki wszystko gra. Nasz mózg w celu optymalizacji zużycia swojej “pamięci operacyjnej” ignoruje rzeczy, które już zna. Wychodzi z założenia, że po co drążyć temat. W ten szczwany sposób przyzwyczaja nas do tego, co już znamy - szczególnie, gdy nie wprowadza to dla nas jakiegoś dyskomfortu.
Z