Treść została ukryta...
@Isildur: Zaczynam sierpień z 14 dniami zapasu :D
- 29
Treść została ukryta...
@Isildur: Dziś 13 dzień. Dalej się trzymam. Powodzenia wszystkim :)
- 26
Treść została ukryta...
@Isildur: 11 dni za mną. Jedziem dalej :D
- 25
Treść została ukryta...
XD 9 dni za mną, odpalam komputer w pracy a tu kolega ustawił mi fotkę cycuchów na pulpicie. Nigdy nie możemy się spodziewać skąd rzucą nam (nawet jeśli nieumyślnie) kłody pod nogi.
#nofapchallenge
#nofap
#nofapchallenge
#nofap
@NazywamSieDiego: to ci rzucił kłodę pod #!$%@?
- 30
Treść została ukryta...
@Isildur: 9 dzień mija i chyba pojawiają się pierwsze niemiłe skutki odwyku :C
Z rana nawet spoko. Dzionek w pracy jakoś minął, ale już od 13 coś mnie zaczęło niefajnego łapać. Wróciłem do domu, zacząłem coś ćwiczyć i nagle miałem taki MEEEEGA spadek energii praktycznie do zera i trwa to do teraz. Normalnie masakra, byłem w stanie tylko bezmyślnie jutuba i netflixa oglądać przez resztę dnia...
O relapsie nie ma
Z rana nawet spoko. Dzionek w pracy jakoś minął, ale już od 13 coś mnie zaczęło niefajnego łapać. Wróciłem do domu, zacząłem coś ćwiczyć i nagle miałem taki MEEEEGA spadek energii praktycznie do zera i trwa to do teraz. Normalnie masakra, byłem w stanie tylko bezmyślnie jutuba i netflixa oglądać przez resztę dnia...
O relapsie nie ma
@slawomiras: Dzięks :)
- 33
Treść została ukryta...
- 32
Treść została ukryta...
@dominik2005: Dobra robota ziom. Pamiętaj o jednym, nigdy nie wracaj do tego dziadostwa, nie warto. Sam miałem kiedyś 21 dni i po jednym świadomym zerknięciu na zdjęcia ładnych pań wróciłem całkowicie do tego szkodliwego nawyku.
Żeby się pochwalić, mimo, że w tym miesiącu upadłem, to wytrzymuję już 7 dni. Mam szczerą nadzieję i modlę się o to, że będę od tego już na zawsze czysty :)
Żeby się pochwalić, mimo, że w tym miesiącu upadłem, to wytrzymuję już 7 dni. Mam szczerą nadzieję i modlę się o to, że będę od tego już na zawsze czysty :)
Najgorsze jest oczekiwanie gdy wiesz, że nie ma szans, bo człowiek nadal się łudzi, że będzie dobrze.
#smierc
#smierc
- 57
Treść została ukryta...
@Isildur: długo mnie nie było, poległem :C Ale nie poddaję się i od ostatnich 3 dni jestem czysty
Mam pytanko do ludzi, którzy odeszli na dłuższy czas od porno i fapańska, ale najpierw małe backstory. Level 22. Z porno mam regularną styczność już z 7-8 lat. Pewnego dnia (nie pamiętam już kiedy, ale pewnie było to około 2019 roku) jak z bicza strzelił oglądanie porno i masturbacja przestały mi przynosić taką przyjemność jak kiedyś. Od tego czasu robię to z przyzwyczajenia i bardziej kompulsywnie, żeby tylko zredukować stres. Ta utrata
@SanSebastian666: Możesz rozwinąć? Nie do końca rozumiem
@SanSebastian666: tylko pytanie brzmi czy w takim razie coś da się z tym zrobić? Jakbym wiedział, że taki nofap na pewno pomoże, to szedłbym w to w ciemno, ale zbyt naiwnie to wszystko brzmi, żeby było prawdziwe (tym bardziej po tym jak przez prawie miesiąc miałem to odłożone i nic nie pomogło). Zawsze zostaje jeszcze życie po staremu i nie poświęcanie temu większej uwagi, jakoś to w końcu będzie ¯_(ツ)_/¯
@SanSebastian666: Ciekawa rzecz. Nawet próbowałem to zrobić, ale w trakcie uświadomiłem sobie, że brak mi emocji do uwolnienia. Nie wiem czy one są już tak głęboko wyparte, że ich nie ma czy może chodzi o coś innego. Tak czy inaczej ciężko mi trochę uwalniać emocje, których nie odczuwam.
@SanSebastian666: No u mnie mało jest oceniania innych (m.in. przez to, że mam mało kontaktu z innymi ludźmi xD), ale za to ciągle krytykuję i negatywnie oceniam samego siebie :C
- 96
Treść została ukryta...
@Isildur: Walczę, prawie poległem ale walczę
- 93
Treść została ukryta...
@Isildur: melduję się
Na początku miesiąca myślałem, że mega łatwo będzie mi się uporać z PMO. Dlatego dosyć po macoszemu podszedłem do czerwcowego nofapa. Niestety szybko się okazało, że to mój jedyny regulator stresu. Studia, praca, studia, praca, studia, praca - przez ostatni rok w ogóle nie miałem okazji zajrzeć w głąb siebie i zapytać "Co jest nie tak? Co poprawić? Jak to można poprawić?". Porno i masturbacja to nie jest przyczyna moich problemów, tylko
- 50
Treść została ukryta...
@Isildur: Proszę o dopisanie na lipiec. TYM RAZEM SIĘ UDA :D
#anonimowemirkowyznania
Wstydzę się napisać ze swojego konta, bo tam udaję kogoś kim nie jestem.
Od początku - odkąd pamiętam zawsze byłem nieszczęśliwy i czegoś mi brakowało. Chociaż jak przypominam sobie czasy przedszkola i podstawówki to biegałem z kolegami po osiedlu, bawiliśmy się, graliśmy w piłę. Później moje interakcje zaczęły zanikać. Siedziałem tylko i grałem w gry online - tibię i csa. Szybko uzależniłem się od pornografii, która była wyrzutem dopaminy i lekiem na całe zło. Szkoła, a później gry i porno. I tak mniej więcej wegetowałem do końca liceum. Nigdy nie byłem zaproszony na żadną "osiemnastkę" znajomych z klasy, na żadnego sylwestra, inną imprezę i nie spotykałem się z nikim po szkole.
Delikatne ożywienie przyniosły studia. Wyjechałem do innego miasta. Dalej nałogowo grałem w csa i oglądałem porno, ale teraz chociaż zacząłem grać w csa z kolegami ze studbazy, a nie randomami z internetu. Poza tym mieliśmy fajną paczkę znajomych, spotykaliśmy się na picie, imprezy, granie w pokera, granie w piłkę, wspólną siłownię. Ale wszyscy w tym gronie byliśmy przegrywami, introwertykami, nikt z nas nie miał dziewczyny, a imprezy były tylko typowo męskie. Nigdy przez całe studia nie wyszedłem do klubu, bo nigdy w życiu nie tańczyłem, bałem się upokorzenia, odrzucenia. Żadnych interakcji z dziewczynami.
Wstydzę się napisać ze swojego konta, bo tam udaję kogoś kim nie jestem.
Od początku - odkąd pamiętam zawsze byłem nieszczęśliwy i czegoś mi brakowało. Chociaż jak przypominam sobie czasy przedszkola i podstawówki to biegałem z kolegami po osiedlu, bawiliśmy się, graliśmy w piłę. Później moje interakcje zaczęły zanikać. Siedziałem tylko i grałem w gry online - tibię i csa. Szybko uzależniłem się od pornografii, która była wyrzutem dopaminy i lekiem na całe zło. Szkoła, a później gry i porno. I tak mniej więcej wegetowałem do końca liceum. Nigdy nie byłem zaproszony na żadną "osiemnastkę" znajomych z klasy, na żadnego sylwestra, inną imprezę i nie spotykałem się z nikim po szkole.
Delikatne ożywienie przyniosły studia. Wyjechałem do innego miasta. Dalej nałogowo grałem w csa i oglądałem porno, ale teraz chociaż zacząłem grać w csa z kolegami ze studbazy, a nie randomami z internetu. Poza tym mieliśmy fajną paczkę znajomych, spotykaliśmy się na picie, imprezy, granie w pokera, granie w piłkę, wspólną siłownię. Ale wszyscy w tym gronie byliśmy przegrywami, introwertykami, nikt z nas nie miał dziewczyny, a imprezy były tylko typowo męskie. Nigdy przez całe studia nie wyszedłem do klubu, bo nigdy w życiu nie tańczyłem, bałem się upokorzenia, odrzucenia. Żadnych interakcji z dziewczynami.
@AnonimoweMirkoWyznania: Pierwsze akapity to dosłownie ja. 2 semestr studiów. Też zmagam się z masą problemów tożsamości. Nie wiem co lubię, nie wiem po co żyć i wszystko jest takie szare, jak przez mgle. Czasem są jakieś przebłyski lepszego dnia, ale to taka sinusoida. Jak jest trochę lepiej, to wiem, że za chwilę znowu będę czuć się fatalnie.
Chciałem rzucić studia, bo nie czuje, żebym uczył się na nich czegokolwiek co mi później da dobra pracę, ale tam mam przynajmniej jakiś kontakt raz na tydzień z ludźmi i to mi daje jakiś lekki zastrzyk energii. Zacząłem się bać wizji siebie bez studiów. Pewnie pewnego dnia nie miałbym już siły aby wstać do januszex i stoczyłbym się wtedy całkowicie.
Całe życie siedzę w domu na wsi i nic że sobą nie robię. Kompletnie nic. Porno, gry i inne marnowanie czasu to wiadomka. Moją ostatnią deską ratunku jest chyba odejście z domu rodzinnego, a kontynuowanie studiów to najlepszy pretekst żeby się wyrwać. W mieście (w moim przypadku będzie to Kraków) przynajmniej będę mógł w spokoju iść do jakiegoś psychologa/psychiatry (może pokieruje mnie trochę na odpowiednie tory). W domu natomiast czuję się jakbym się dusił mimo, że nie żyje w patoli (może mógłbym mieć bardziej otwarta relację z ojcem, no ale on po prostu taki jest że nie lubi że mną
Chciałem rzucić studia, bo nie czuje, żebym uczył się na nich czegokolwiek co mi później da dobra pracę, ale tam mam przynajmniej jakiś kontakt raz na tydzień z ludźmi i to mi daje jakiś lekki zastrzyk energii. Zacząłem się bać wizji siebie bez studiów. Pewnie pewnego dnia nie miałbym już siły aby wstać do januszex i stoczyłbym się wtedy całkowicie.
Całe życie siedzę w domu na wsi i nic że sobą nie robię. Kompletnie nic. Porno, gry i inne marnowanie czasu to wiadomka. Moją ostatnią deską ratunku jest chyba odejście z domu rodzinnego, a kontynuowanie studiów to najlepszy pretekst żeby się wyrwać. W mieście (w moim przypadku będzie to Kraków) przynajmniej będę mógł w spokoju iść do jakiegoś psychologa/psychiatry (może pokieruje mnie trochę na odpowiednie tory). W domu natomiast czuję się jakbym się dusił mimo, że nie żyje w patoli (może mógłbym mieć bardziej otwarta relację z ojcem, no ale on po prostu taki jest że nie lubi że mną
@AnonimoweMirkoWyznania: No, teraz mój #!$%@? egoizm i poszukiwanie atencji na bok. Smutny post, przykro mi, że tak się czujesz. Sam jeszcze na żadnej terapii nie byłem, ale z tego co widzę w internetach, to chyba naprawdę pomaga. Może sam się na jakąś wybierzesz? Tym bardziej jak masz hajs, to można trochę wydać na pomoc samemu sobie :)
Na pewno bycie w aktualnym stanie to nic dobrego. Dalej młodzi jesteśmy, to
Na pewno bycie w aktualnym stanie to nic dobrego. Dalej młodzi jesteśmy, to
20 godzin i 44 minuty z nofap. Pierwsze oznaki odwyku. Widzę lewitujące mroczne demony, które nie odstępują mnie na krok. To chyba ten cały flatline.
#nofap #staystrong
#nofap #staystrong
@NazywamSieDiego: sukuby to
Treść została ukryta...