#perfumy #150perfum 411/150
Giorgio Armani Emporio Armani Stronger With You (2017)
Lubię słodkie zapachy ale nienawidze ulepów. SWY to kolejny już daleki kuzyn Złotej Sztaby. Czy jest sens jeszcze robić takie perfumy? Rynek jest pełny podobnego dziadostwa. Żeby tego było więcej, nic mnie tak nie triggeruje jak nazwa Stronger With You. Nie znam gorzej nazwanych perfum. Ja p------e.
Pierwsze chwile z SWY to reminiscencje z moich wojaży po angielskich drogeriach podczas, których natarczywie wpychano mi 1 Million Prive. Sam aromat nie jest jakiś tragiczny ale zrobiony jest na bazie tego co już zostało przeruchane 100 razy czyli ulepowa słodycz i przyprawy. Jest jednak plusik i to nawet spory, w postaci akordów drzewnych, które pachną tu całkiem ładnie i jak się wwąchamy to możemy poczuć coś w stylu palonego drewna o lekko słodkim aromacie – obstawiam tu połączenie cedru i gwajakowca. To jest naprawdę dobre! Oprócz tego przychodzą mi na myśl też jakieś skojarzenia z palonymi zniczami, więc może to być całkiem dobra opcja na listopada
Giorgio Armani Emporio Armani Stronger With You (2017)
Lubię słodkie zapachy ale nienawidze ulepów. SWY to kolejny już daleki kuzyn Złotej Sztaby. Czy jest sens jeszcze robić takie perfumy? Rynek jest pełny podobnego dziadostwa. Żeby tego było więcej, nic mnie tak nie triggeruje jak nazwa Stronger With You. Nie znam gorzej nazwanych perfum. Ja p------e.
Pierwsze chwile z SWY to reminiscencje z moich wojaży po angielskich drogeriach podczas, których natarczywie wpychano mi 1 Million Prive. Sam aromat nie jest jakiś tragiczny ale zrobiony jest na bazie tego co już zostało przeruchane 100 razy czyli ulepowa słodycz i przyprawy. Jest jednak plusik i to nawet spory, w postaci akordów drzewnych, które pachną tu całkiem ładnie i jak się wwąchamy to możemy poczuć coś w stylu palonego drewna o lekko słodkim aromacie – obstawiam tu połączenie cedru i gwajakowca. To jest naprawdę dobre! Oprócz tego przychodzą mi na myśl też jakieś skojarzenia z palonymi zniczami, więc może to być całkiem dobra opcja na listopada
Amouage Interlude 53 (2020)
No i kolejne perfekcyjne w swojej woni perfumy. Na końcu posta dam listę zapachów do których dołącza Interlude 53 i którym na dzieńdzisiejszy daje 10/10. Czytając moje recenzje mogło tych dziesiątek być więcej lub mniej, oceny się zmieniają i nie są stałe. Gdybym Interlude 53 oceniał parę lat temu nie wykluczam, że mogłoby to być 2/10. Pamiętam jak niemal cztery lata temu... a zresztą sami zobaczcie
Gust zmienił mi się tak diametralne, że wzbogacona wersja perfum, których nienawidzę jest dla mnie dziś perfekcyjna. A jaka jest różnica między nim a zwykłym Interlude? Chyba tylko lepsze parametry. Interlude 53 przypomina tego Interlude o którym pisałem w przytoczonym poście sprzed 4 lat. Obecnie jak zrobię globala klasycznego w obecnej wersji to o ile dalej są to bardzo mocne perfumy ale już nie są perfumowym hitmanem gdzie 1-2 psiki rozganiały towarzystwo. Można wręcz powiedzieć, że klasyk bardzo złagodniał i z tygrysa stał się już tylko rysiem. Nie przystoi to takiemu kocurowi i do takiego aromatu potrzebna jest niewyobrażalna moc.