Kolega z pracy w UK (Anglik) swoje urodziny zawsze organizowal w lokalnym pubie. W tym roku powiedzialem mu, a wez zrob cos innego, bilety po 30 funtow, dobry hotel po 50 za noc, zaszalej, wez ziomkow i polec do Polski. Klasycznie Krakow. Dla Jima to jak wyprawa do Afryki. Dla niego cywilizowana Europa konczy sie na Berlinie. Dalej juz tylko lasy, oranie koniem z plugiem i biale niedzwiedzie na ulicach. Pomysl sie
@profumo: nIe jest taka zla jesli zarabiasz 1500f a nie 1500zl. Moj kumpel Anglik po wakacjach w Polsce powiedzial ze jest u nas drozej niz w Hiszpanii...
Moj kumpel Anglik po wakacjach w Polsce powiedzial ze jest u nas drozej niz w Hiszpanii...