A to też ciekawe. Obecnie w dużych miastach oferta na pierwotnym (ilość sztuk) jest większa niż na rynku wtórnym. Na razie nie potrafię podać rozwiązania tej zagadki.
Ktoś na tt pisał, że popyt z BK2% jest w Warszawie szacowany na 2-3k sztuk. Tymczasem oferta pierwotnego to na ten moment 8k lokali, a wtórnego 7k.
Z takich suchych danych wynika, że wyścig będzie, ale raczej deweloperki o kupujących. Wtórny zostanie pewnie z ręką
Ktoś na tt pisał, że popyt z BK2% jest w Warszawie szacowany na 2-3k sztuk. Tymczasem oferta pierwotnego to na ten moment 8k lokali, a wtórnego 7k.
Z takich suchych danych wynika, że wyścig będzie, ale raczej deweloperki o kupujących. Wtórny zostanie pewnie z ręką










Co robić?