#anonimowemirkowyznania
Ciekawi mnie na jakiej zasadzie są przyznawane karty parkingowe dla niepełnosprawnych.
Współlokator ma taką kartę, ale porusza się normalnie. Teoretycznie w zasadach jest napisane, że taką kartę mogą dostać osoby z chorobami narządu wzroku oraz z chorobą neurologiczną. Nie jestem w stanie zweryfikować czy posiada którąś z tych chorób, a zapytać wprost chyba nie wypada.
I można by pomyśleć, że skoro mu ją dali to pewnie faktycznie jej potrzebuje, tylko, że tym samochodem jeździ... tylko na zakupy. A tak to codziennie do pracy zapieprza kilometr na przystanek tramwajowy i hasa sobie po schodach wiaduktu jak pełnosprawny. Problemów z noszeniem ciężkich rzeczy też nie ma, przynajmniej jak się wprowadzał to nie przeszkadzało mu dźwiganie kartonów. Samochód tam cały czas stoi i blokuje miejsce dla osób, które naprawdę mogą tego potrzebować, a mam wrażenie, że jemu potrzebne jest tylko po to, żeby mógł bliżej przynieść zakupy z samochodu.
Zastanawia mnie więc jak to jest, że osoba, która nie ma problemów z poruszaniem się może mimo wszystko dostać taką kartę i jest traktowana w tym przypadku na równi z osobą, która porusza się na wózku inwalidzkim?
Kliknij
Ciekawi mnie na jakiej zasadzie są przyznawane karty parkingowe dla niepełnosprawnych.
Współlokator ma taką kartę, ale porusza się normalnie. Teoretycznie w zasadach jest napisane, że taką kartę mogą dostać osoby z chorobami narządu wzroku oraz z chorobą neurologiczną. Nie jestem w stanie zweryfikować czy posiada którąś z tych chorób, a zapytać wprost chyba nie wypada.
I można by pomyśleć, że skoro mu ją dali to pewnie faktycznie jej potrzebuje, tylko, że tym samochodem jeździ... tylko na zakupy. A tak to codziennie do pracy zapieprza kilometr na przystanek tramwajowy i hasa sobie po schodach wiaduktu jak pełnosprawny. Problemów z noszeniem ciężkich rzeczy też nie ma, przynajmniej jak się wprowadzał to nie przeszkadzało mu dźwiganie kartonów. Samochód tam cały czas stoi i blokuje miejsce dla osób, które naprawdę mogą tego potrzebować, a mam wrażenie, że jemu potrzebne jest tylko po to, żeby mógł bliżej przynieść zakupy z samochodu.
Zastanawia mnie więc jak to jest, że osoba, która nie ma problemów z poruszaniem się może mimo wszystko dostać taką kartę i jest traktowana w tym przypadku na równi z osobą, która porusza się na wózku inwalidzkim?
Kliknij
#zmywarka #agd #dom #pytanie #pytaniedoeksperta #budujzwykopem