Wszystko zależy od przyczyn. Ludzie wolą zapłacić podatek inflacyjny i się rozwijać (choć neoaustriacy stwierdzą, że to nie koliduje ze sobą) niż odkładać konsumpcję i mieć bezrobocie.
Z deflacją przede wszystkim jest taki problem, że tak jak inflacja jest przyjacielem dłużnika tak deflacja jest jego największym wrogiem: z każdą chwilą dług staje się realnie większy, więc pozbywanie się aktywów w szybkiej, przymusowej sprzedaży prowadzi do spadku cen wszystkiego, od papierów wartościowych po
Dokładnie to miałem na myśli, co napisałeś. Kredyt w euro, lokata w złotówkach - czyli oprócz oprocentowania MUSISZ brać pod uwagę wahania kursów. Te nie są przypadkowe - na krótką metę możesz na tym zarobić, jeżeli jednak nie będziesz wykonywał żadnych operacji finansowych przez, powiedzmy, 30 lat kredytu, to wierz mi, że odsetki nie pokryją kosztów kredytu. Jest przecież jakiś powód, czemu w złotówkach oprocentowanie jest wyższe - przyczyną jest
Bank nie da Ci lokaty oprocentowanej wyzej niz kredyt, bo nie jest instytucja charytatywna. Im wyzej od kredytu "oprocentowana" inwestycja, tym bardziej ryzykowna - zeby jedna osoba na takim czyms zarobila, druga musi stracic.
Jezeli jednak masz racje to dam Ci wspaniala rade: kupujesz mieszkanie pod hipoteke tej lokaty. Kupujesz 2 mieszkanie pod hipoteke tego pierwszego mieszkania. Powtarzasz czynnosc, az wszystkie mieszkania na swiecie staja sie Twoje, a dodatkowo dostajesz
Przytoczyłem tylko proste definicje i proste 'przełożenie' które odnosi się do uważania iż deflacje jest 'be', a inflacja (mała) 'cacy'. Tak naprawdę to wszystkie nie jest takie oczywiste, bo jest zbyt wiele czynników które mogą zdeterminować zachowanie gospodarki.
W Polsce inflacja jest niewielka, ale kupowanie innej waluty np. franka nie do końca może mieć sens.
Jeżeli w Szwajcarii będzie długo deflacja to frank zyska na wartości..
Niestety nie ma tu żadnego spisku, deflacja jest z natury zła. Nie chodzi też o samo jej jednorazowe wystąpienie, ale o pojawienie się na rynku oczekiwań deflacyjnych. Ma to wiele wad, ale moim zdaniem najistotniejszą jest zaburzenie kreacji pieniądza.
Cała gospodarka trzyma się na obiegu pieniądza - drukuje się odpowiednio dużo papierków i utrzymuje odpowiednią stopę procentową, żeby inflacja się nie rozbujała. W uproszczeniu: Pan Marian wpłaca tysiąc - ja biorę kredyt
@michal66: Sprawa spadku dostępności kredytu jest ciekawa, muszę to przemyśleć. Co do ostatniego zdania - pozwól, że je powtórzę w innym kontekście: "gdyby komputery ciągle taniały, to by prawie nikt ich nie kupował i nie byłoby mowy o rozwoju tegotego rynku".
@The_Q: Komputery to całkiem inna sprawa, to jest wąski rynek, tu nie można mówić o deflacji, tylko o spadku cen, o zwykłym popycie i podaży. Jeśli komputer stanieje o połowę, to nie mówimy "deflacja w sektorze komputerowym to 50%". Ale w pewnym sensie tak, gdyby ciągle taniały, to nikt by ich nie kupował, tylko czekał i może co jakiś czas ktoś by się skusił, ale dużo za wolno i za rzadko,
Przykłady podane przez ciebie, przemawiające za negatywnymi skutkami deflacji są poprawne. Natomiast jeśli chodzi o wątpliwości to są one nieuzasadnione. Ilość inwestorów, która kieruje się swoją pasją a nie chęcią zysku (+ ewentualnie pasją) jest mikra w stosunku do ogółu i jest skazana na porażkę (ciężko prowadzić działalność, która za pierwszy cel stawia sobie realizację pasji przedkładając zyski - w rzeczywistości jest dokładnie na odwrót).
@ProTerran: Dlaczego "już niewielka deflacja powoduje negatywne skutki dla gospodarki"? Spada opłacalność inwestycji - zgoda. Ale przy spadku inflacji - opłacalność inwestycji spada tak samo. Czym przekroczenie bariery 0 różnie się od przekroczenia bariery 1% lub 3%?
@The_Q: Różnica polega na tym, że inflacja pobudza wydatki (im większa, tym ludzie szybciej pozbywają się pieniędzy), a deflacja wręcz przeciwnie, przez co prowadzi do wspominanych np. problemów z płynnością finansową.
Komentarze (30)
najlepsze
Z deflacją przede wszystkim jest taki problem, że tak jak inflacja jest przyjacielem dłużnika tak deflacja jest jego największym wrogiem: z każdą chwilą dług staje się realnie większy, więc pozbywanie się aktywów w szybkiej, przymusowej sprzedaży prowadzi do spadku cen wszystkiego, od papierów wartościowych po
Dokładnie to miałem na myśli, co napisałeś. Kredyt w euro, lokata w złotówkach - czyli oprócz oprocentowania MUSISZ brać pod uwagę wahania kursów. Te nie są przypadkowe - na krótką metę możesz na tym zarobić, jeżeli jednak nie będziesz wykonywał żadnych operacji finansowych przez, powiedzmy, 30 lat kredytu, to wierz mi, że odsetki nie pokryją kosztów kredytu. Jest przecież jakiś powód, czemu w złotówkach oprocentowanie jest wyższe - przyczyną jest
Bank nie da Ci lokaty oprocentowanej wyzej niz kredyt, bo nie jest instytucja charytatywna. Im wyzej od kredytu "oprocentowana" inwestycja, tym bardziej ryzykowna - zeby jedna osoba na takim czyms zarobila, druga musi stracic.
Jezeli jednak masz racje to dam Ci wspaniala rade: kupujesz mieszkanie pod hipoteke tej lokaty. Kupujesz 2 mieszkanie pod hipoteke tego pierwszego mieszkania. Powtarzasz czynnosc, az wszystkie mieszkania na swiecie staja sie Twoje, a dodatkowo dostajesz
Komentarz usunięty przez moderatora
Co do argumentów za inflacją: wszyscy chcą mieć podwyżki!
Komentarz usunięty przez moderatora
Aby uprościć wam definicje i ich zrozumienie, to w wielkim skrócie:
1. inflacja = dodruk pieniędzy czyli większą ich ilość na 'rynku'
2. deflacja = 'ściąganie' pieniędzy z rynku czyli zmniejszanie ich ilości na 'rynku'
Przy inflacji nie opłaca się 'trzymać' pieniędzy bo tracą one na wartości.
Przy deflacji .. na odwrót.. opłaca się 'trzymać' pieniądze bo zyskują one na wartości.
Długotrwała deflacja niejako 'zamraża'
Przytoczyłem tylko proste definicje i proste 'przełożenie' które odnosi się do uważania iż deflacje jest 'be', a inflacja (mała) 'cacy'. Tak naprawdę to wszystkie nie jest takie oczywiste, bo jest zbyt wiele czynników które mogą zdeterminować zachowanie gospodarki.
W Polsce inflacja jest niewielka, ale kupowanie innej waluty np. franka nie do końca może mieć sens.
Jeżeli w Szwajcarii będzie długo deflacja to frank zyska na wartości..
czyli co? mam jutro iść do banku i wyciągnąć wszystkie swoje złotówki i kupić np. CHF? i trzymać?
Cała gospodarka trzyma się na obiegu pieniądza - drukuje się odpowiednio dużo papierków i utrzymuje odpowiednią stopę procentową, żeby inflacja się nie rozbujała. W uproszczeniu: Pan Marian wpłaca tysiąc - ja biorę kredyt
Co do drugiej wątpliwości to jest ona