Już dawno zauważyłem brak wróbli. Ocieplone bloki, bez dziur, w których wróble mogły by gniazdować niestety drastycznie zmniejszają populację.
Za wikipedią :
W roku 1958 chiński przywódca komunistyczny Mao Zedong ogłosił program "Wielkiego skoku naprzód", w ramach którego - m.in. w oparciu o hasło, iż gospodarką dowodzą "generał żelazo, generał węgiel i generał zboże" doprowadzono do zniszczenia znacznych ilości narzędzi rolniczych, które w wiejskich dymarkach przetopiono na surowe i bezwartościowe żelazo. To
Generalnie dla wróbla katastrofą był zanik transportu konnego. To nie jest tak jak mówi autor o wykradaniu obroku ze stajni. Nawóz koński był źródłem pozyskiwania niestrawionych ziaren. Wystarczy popatrzeć w warszawskim ZOO, gdzie jest najliczniejsza populacja wróbli w Warszawie. Właśnie na wybiegach roślinożerców.
Rzeczywiście typ roślinności, zwłaszcza na nowych osiedlowych nie sprzyja nie tylko wróblom ale wszystkim tzw.ptakom parkowym, chętnie wijących gniazda w żywopłotach, niskiej krzaczastej, gęstej roślinności. A jako ciekawostkę podam,
@kubatre1: zanik transportu konnego spowodował też to, że pieczarki rosną tylko jako grzyby uprawne. Moja babcia opowiadała, że dawniej przy każdej często uczęszczanej drodze rosły pieczarki. No cóż - tak jak gąski lubią rosnąć w piaszczystych lasach, tak pieczarkom sprzyjały końskie kupy ;)
Z tą higieną to raczej nie to. Widzę raczej wypieranie wróbli przez większe ptaki. Cieszę się gdy w moim mieście zobaczę gdzieś dwa lub trzy wróbelki, które sobie świergolą gdzieś w krzakach. Wszechobecne wrony i gawrony kojarzą mi się niespecjalnie.
@Bartholomew: A ja to tych dużych czarnych nawet nie lubię, tak samo gołębi, szczególnie jak jest ich za dużo. Fajnie by było, żeby była większa różnorodność ptaków, więcej takich fajnych świergolących.
Problemem dla wróbli są też gołębie, o czym tutaj nie wspomniano, a o czym często się mówi. Te srające, gdzie popadnie ptaszyszka zawładnęły w centrach miast i konkurując z wróblami o jedzenie. Oczywiście wróble nie mają przy nich żadnych szans.
A najgorsze jest to ze wróble są ok, nie przeszkadzają, są łądniejsze, fajniejsze i jakoś tak jestem w stanie je tolerować. DO tego mają często fajne zachowanie a i nie hałasują zbyt irytująco, czasem nawet fajnie. Gołębie to najgorsze co jest, sra, brzydkie, wredne, nieprzydatne, irytujace, hałasujące, zakłądające gniazda gdzie się da np na balkonie czy coś. Zamieniłbym każdego gołębia na wróbelka i byłoby dobrze.
@Loloman: i zawsze super jest to, że jak są wróble, to jest żywo w danym miejscu, ich świergot słychać od rana, a gołębie? przyleci taki? coś tam gruchnie raz pod nosem, nasra i poleci...
Zabawne, w ostatnią niedzielę w trakcie spaceru zauważyłem właśnie kilka wróbli i pomyślałem dokładnie o tym, o czym jest ten artykuł. Faktycznie coraz mniej wróbli widać (za to mnóstwo gołębi).
Jeśli już rozmawiamy o ptactwie, to przypomniały mi się filmiki pokazujące "inteligencję" kruków. Raz czekałem na autobus i kruk upatrzył sobie orzecha. Wleciał na pierwsze piętro budynku, zrzucił, ale nic to nie dało. Potem spróbował jeszcze 2 razy z wyższych kondygnacji ;))
Faktycznie, dawniej budziło mnie ćwir ćwir a teraz co najwyżej sąsiad koszący trawnik :/ Lubiłem zawsze wróble mimo tego iż jeden kiedyś nasrał mi na głowę. Wróble>gołębie.
Komentarze (91)
najlepsze
Za wikipedią :
W roku 1958 chiński przywódca komunistyczny Mao Zedong ogłosił program "Wielkiego skoku naprzód", w ramach którego - m.in. w oparciu o hasło, iż gospodarką dowodzą "generał żelazo, generał węgiel i generał zboże" doprowadzono do zniszczenia znacznych ilości narzędzi rolniczych, które w wiejskich dymarkach przetopiono na surowe i bezwartościowe żelazo. To
Już widze te miliony chińczyków ganiających za wróblami
Z drugiej strony przypomina to współczesną propagande że "natura nas sama wyżywi, nic nie musimy robić"
Rzeczywiście typ roślinności, zwłaszcza na nowych osiedlowych nie sprzyja nie tylko wróblom ale wszystkim tzw.ptakom parkowym, chętnie wijących gniazda w żywopłotach, niskiej krzaczastej, gęstej roślinności. A jako ciekawostkę podam,
Wróbelki
A najgorsze jest to ze wróble są ok, nie przeszkadzają, są łądniejsze, fajniejsze i jakoś tak jestem w stanie je tolerować. DO tego mają często fajne zachowanie a i nie hałasują zbyt irytująco, czasem nawet fajnie. Gołębie to najgorsze co jest, sra, brzydkie, wredne, nieprzydatne, irytujace, hałasujące, zakłądające gniazda gdzie się da np na balkonie czy coś. Zamieniłbym każdego gołębia na wróbelka i byłoby dobrze.
Jeśli już rozmawiamy o ptactwie, to przypomniały mi się filmiki pokazujące "inteligencję" kruków. Raz czekałem na autobus i kruk upatrzył sobie orzecha. Wleciał na pierwsze piętro budynku, zrzucił, ale nic to nie dało. Potem spróbował jeszcze 2 razy z wyższych kondygnacji ;))
Komentarz usunięty przez moderatora