W pierwszych słowach chciałbym przytoczyć artykuł dziennika Łódzkiego
//www.dzienniklodzki.pl/wiadomosci/437338,lodz-klientka-miala-czekac-3-miesiace-na-zwrot-pieniedzy,id,t.htmlo tym jak klientka miała czekać 3 miesiące na zwrot pieniędzy za reklamowany towar w firmie obuwniczej CCC.
Miałem podobne przejścia z tą firmą. Reklamowałem obuwie kilka dni po dokonaniu zakupu. Buty miałem
tylko jeden raz na sobie. Okazało się, że w trakcie noszenia jeden z elementów
podszycia kaleczy moją stopę. Na stopie pozostała rana.
Sklep nie chciał uznać reklamacji. Reklamowałem jeszcze raz... Ponownie
nie chcieli tej wady uznać. Powoływałem się na zapisy ustawy
konsumenckiej, co nie dało żadnego skutku. Buty zostały wysłane do
ekspertyzy. Prawdopodobnie "sklepowy ekspert" - nie stwierdził podstaw.
Jak miałem się zgodzić z opinią "eksperta", przecież wiedziałem jaką
szkodę wyrządziło mi noszenie tych butów?
Mało tego sklep nie raczył ustosunkowywać się do moich reklamacji w
wymaganym terminie 14 dni. Pierwszą odpowiedź dostałem od nich po ok 21
dniach. Co już jest ewidentnym naruszeniem prawa.
Trafiłem na "kierowniczy beton". Kierownik tego sklepu wykazał się
brakiem jakiejkolwiek wiedzy na temat praw konsumenta, ewidentnie
twierdząc że mogę sobie teraz jedynie iść do sądu. Pomimo tego, że mam
dowody na bezprawny przebieg reklamacji, zniechęcony przebiegiem tej
sytuacji dałem sobie spokój. Szkoda było czasu i przepychanek. Cała ta
farsa ciągnęła się już jakieś 3 miesiące. Sytuacja miała przebieg w
sklepie w Łodzi na ul. Piotrkowskiej.
Jak łatwo zauważyć takie podejście nie jest pewnie odosobnione. Czy jest
to wina wewnętrznych ustaleń firmy CCC i praktyki stosowanej na szeroką
skalę w przypadku reklamacji? Nie wiem. Jednak mogłoby się wydawać, że
tak? Mamy do czynienia z pełną niekompetencją brakiem poszanowania
ustawy konsumenckiej, czego chcieć więcej? Wydaje mi się, że ktoś
powinien zająć się tym procederem - bo w sumie inaczej tego nie mogę
nazwać. Zwłaszcza jak przypominam sobie widok zeszytu reklamacji w
którym na 50 przypadków reklamacji jedna rozpatrywana jest pozytywnie.
Przesłane zdjęcie pochodzi z wydania Internetowego gazety Dziennik Łódzki:
//www.dzienniklodzki.pl/
Komentarze (35)
najlepsze
Dokładnie. Kupiłem bodajże rok temu buty z Nike i chodziłem w nich w zimę, jesień i nadal są całe, nierozkleiły się a nawet po wizycie w pralce nic im się nie stało.
Źle się wyraziłem. Pod "najki i inne ribuki" podstaw sobie dowolną cenioną firmę. A swoich butów wcale nie używam do biegania czy tenisa. Lepiej jest raz wydać porządnie te pieniądze niż co chwilę kupować kolejne tanie buty.