Żaden Seba M. tylko Sebastian Majtczak. Dlaczego zapominamy o rodzinie, która pomogła mu w ucieczce z kraju i utrzymywała go zagranicą przez cały ten czas?
i ciągle nie dotyczy to osób trzecich które i pomagały
@Polasz: no to może właśnie na te osoby trzecie należy zwrócić uwagę? Bo mnie osobiście mało bulwersuje, że rodzina gościowi pomogła, ale już to że policja go puściła i pozwoliła opuścić kraj i UE powinno u obywateli wywołać co najmniej równie ostre reakcje co ucieczka typa za granicę. Bo policjantom płacimy za łapanie przestępców, a oni mu wręcz ułatwili sprawę.
Bo z tego dużo łatwiej się wybronić, niż ze spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Póki nie nastąpi zmiana w ustawodawstwie prokurator nie ma zbyt wielkiego wyboru.
Nie, nie można postawić kilku zarzutów za ten sam czyn. Poczytaj sobie też co to jest zbieg przepisów i zbieg przestępstw.
Lecz polska to nie stany tutaj wyroki się nie sumują bo za to morderstwo powinien dostać 500lat.
@frey0527: oczywiście, że się sumują - to się nazywa kara łączna. Tylko, że suma kar i tak nie moze przekroczyc maksymalnego wymiaru kary za dane przestepstwo. W
Wszyscy którzy chcieliby postawić temu gnojowi cięższe zarzuty przez emocje spowodowałoby żeby się wybronił z dobrą papugą i całkowicie uniknął odpowiedzialności. Najważniejsze żeby został skazany i trafił do więzienia. Wiem że sprawiedliwość nakazywałaby żeby to było więcej niż 8 lat ale to niemożliwe bo sprawiedliwość i prawo to 2 różne rzeczy. Jeśli prokurator dałby się ponieść emocjom i popłynąć z zarzutami za mocno to seba uniknąłby kary całkowicie co byłoby zupełnie nie
@straszny_cham: ne bis in idem - przeczytaj sobie co to. Jeśli sędzia sam nie zmieni zarzutów w trakcie procesu, a będzie musiał uniewinnić za te źle postawione to właśnie tak to wygląda. Patrząc na to jak próbują ukręcić łeb sprawie to jeszcze mu za ten areszt odszkodowanie wypłacą.
@straszny_cham: Tak to działa. Nie da się sądzić kogoś 2 razy za to samo. Co więcej jest to również jedna ze strategii uwalenia spraw (np. politycznych albo kogoś z nietykalnej kasty) przez "zaprzyjaźnionego" prokuratora że stawiane są zarzuty na wyrost i delikwent jest uniewinniany.
W tej sprawie od poczatku pracują pieniadze i znajomosci, i od poczatku sa prowadzone próby ukrecenia sprawy. A to co teraz robi prokuratura to kolejny przyklad tego, co znacza znajomosci i kasa. Jadac 160km/h mozna mowic o nieumyslnym spowodowaniu wypadku, a nie gdy ktos pedzi 320km/h droga powszechnego ruchu, Przy takiej predkosci kazdy czlowiek jest świadomy ze moze doprowadzic do katastrofy, katastrofy w ktorej moga zginac ludzie. Kazdy o tym wie, oprocz
Podnoszenie mocy maksymalnej, zdejmowanie elektronicznego ogranicznika prędkości, wciskanie gazu do dechy jest chyba w pełni świadomym działaniem mającym na celu rozpędzenie samochodu grubo ponad prędkość uznaną za bezpieczną. On zapłacił za to żeby jego bmw było niebezpieczne - nawet nie miało chyba ważnego przeglądu.
Głupio się wypowiadać na tematy o których się nie ma pojęcia, no ale jakby sobie poginął autostradą 160-180 to rozumiem. Ale ja ktoś z--------a ponad 300 to chyba musi liczyć się z tym, że nie będzie miał żadnego czasu na reakcję.
@straszny_cham: Niestety taka prawda. Tu trzeba sobie uzmysłowić, jaka to jest prędkość.
Lecąc 180 mijasz 100m w 2 sekundy, czyli kilometr w 20s. To jeszcze mając drogę pustą po horyzont czy tam obserwując otoczenie i odpuszczając gaz przy zbliżaniu się do kogoś, jeszcze jesteś w stanie jakoś zareagować (pomijamy tutaj kapelusiarzy, którzy powyżej 120km/h walczą z autem o każdy cm2 asfaltu). Do tego mijając np. tiry, masz różnicę prędkości 90km/h,
No ale ja nie myślałem że coś się może złego stać jak będę zapierniczał 300 na drodze publicznej! Ja porządne auto miałem!
@severh idąc tym tokiem rozumowania, to nie istnieje np. nieumyślne spowodowanie śmierci, bo źle przykręcając doniczkę, mogłem sie upewnić drugi raz, że przykręciłem ją dobrze, bo skoro się nie upewniłem, to dopuszczałem, że na kogoś spadnie i go zabije.
Komentarze (126)
najlepsze
Dlaczego zapominamy o rodzinie, która pomogła mu w ucieczce z kraju i utrzymywała go zagranicą przez cały ten czas?
źródło: Zrzut ekranu 2025-09-26 130757
Pobierz@Polasz: no to może właśnie na te osoby trzecie należy zwrócić uwagę? Bo mnie osobiście mało bulwersuje, że rodzina gościowi pomogła, ale już to że policja go puściła i pozwoliła opuścić kraj i UE powinno u obywateli wywołać co najmniej równie ostre reakcje co ucieczka typa za granicę. Bo policjantom płacimy za łapanie przestępców, a oni mu wręcz ułatwili sprawę.
Bo z tego dużo łatwiej się wybronić, niż ze spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Póki nie nastąpi zmiana w ustawodawstwie prokurator nie ma zbyt wielkiego wyboru.
Nie, nie można postawić kilku zarzutów za ten sam czyn. Poczytaj sobie też co to jest zbieg przepisów i zbieg przestępstw.
@frey0527: oczywiście, że się sumują - to się nazywa kara łączna. Tylko, że suma kar i tak nie moze przekroczyc maksymalnego wymiaru kary za dane przestepstwo. W
Całe szczęście, że mamy inny system nic ten cyrkowy amerykański. Te wyroki w setkach lat g---o znaczą.
Taki tani chwyt pod
Jeśli sędzia sam nie zmieni zarzutów w trakcie procesu, a będzie musiał uniewinnić za te źle postawione to właśnie tak to wygląda. Patrząc na to jak próbują ukręcić łeb sprawie to jeszcze mu za ten areszt odszkodowanie wypłacą.
@xpear: Katastrofa w prawie też ma ściśle określoną definicje i tu jej z całą pewnością nie było.
@xpear: A to akurat policja. Widzę że im dłuższy akapit tworzysz, tym bardziej halucynujesz niczym jakiś AI bot :)
Lecąc 180 mijasz 100m w 2 sekundy, czyli kilometr w 20s. To jeszcze mając drogę pustą po horyzont czy tam obserwując otoczenie i odpuszczając gaz przy zbliżaniu się do kogoś, jeszcze jesteś w stanie jakoś zareagować (pomijamy tutaj kapelusiarzy, którzy powyżej 120km/h walczą z autem o każdy cm2 asfaltu). Do tego mijając np. tiry, masz różnicę prędkości 90km/h,
@severh idąc tym tokiem rozumowania, to nie istnieje np. nieumyślne spowodowanie śmierci, bo źle przykręcając doniczkę, mogłem sie upewnić drugi raz, że przykręciłem ją dobrze, bo skoro się nie upewniłem, to dopuszczałem, że na kogoś spadnie i go zabije.