Bartek mówił: coś się ze mną dzieje. "Znalazłam go w pracowni..."

Bartek miał wszystko, czego wielu mogłoby mu pozazdrościć: kochającą żonę, dwie córeczki, dom i stabilną pracę. Z zewnątrz wyglądało to jak przepis na idealne życie. Jednak za fasadą szczęścia kryły się emocje, które stopniowo go wyniszczały

- #
- #
- #
- #
- #
- 7
- Odpowiedz




Komentarze (7)
najlepsze
Kredyty same się nie spłacą.