Przyjechał ratować życie w szpitalu. Dostał plik mandatów

Janusz Zabawski przyjechał na SOR szpitala w Olkuszu w ciężkim stanie. Natychmiast trafił na oddział. Kiedy dziesięć dni później wyszedł z placówki, za wycieraczką auta zastał plik mandatów od zarządcy parkingu. Jego reklamację odrzucono. Nie pomógł też szpital i starosta.

- #
- #
- #
- 48
- Odpowiedz





Komentarze (48)
najlepsze
Ogólnie to co powinien zrobić ten pan, o czym nie wiedział, to zignorować te wezwania, ponieważ to po stronie apcoa leży udowodnienie kto i kiedy zawarł z nimi umowę (patrz regulamin). A tak to się pan Janusz przyznał, że to on, i go mają w
@sargento: ale wielu mężczyzn tak robi.
Mając np objawy zawału, wsiadają w auto, i sami jadą na SOR, bo uważają że dadzą radę.
Czytałem o tym kiedyś w artykule o podejściu facetów do zdrowia
Dajmy na to, że ktoś w Lidlu albo Biedronce źle się poczuje. Bilet za szybą jest, ale auto stoi 10 dni bo właściciel wzięty do szpitala i co wtedy? Też się będą tłumaczyć, że nie mogą obejrzeć dokumentacji medycznej?
@JaktologinniepoprawnyWTF: ta sama sytuacja, to sa prywatne firmy i oni nie wiedzą z kim zawierają umowę, wiec teoretycznie możesz wziąć i to wezwanie wyrzucać. Próbują sie zgłaszać z tym ze ktoś
Ale dzięki tym oplatom, chyba 2zl na godz o ile dobrze pamiętam można tam przyjechać i na spokojnie zaparkować, wcześniej jak miejsca były za darmo to nigdy spota nie było. Więc z dwojga złego wolę zapłacić i mieć pewne miejsce