Dziesięciolatek ofiarą przemocy w szkole. Matka interweniuje na policji

Włocławek: Rozmowy z pedagogiem szkolnym kończyły się jedynie uwagą w dzienniku. Teraz, po zawiadomieniu policji, mama ucznia została zaproszona na spotkanie z psychologiem. Dyrekcja odmawia komentarza, tłumacząc to wolą rozwiązania problemu wewnątrz szkoły.

- #
- #
- #
- #
- #
- 269
- Odpowiedz
Komentarze (269)
najlepsze
W żadne sądy się nie będziemy bawić, będziemy się napiedralać.
Niektórym nauczycielom przydałoby się lepiej wytłumaczyć że p-----c jest zła.
A jak to nie pomoże to już trzeba wziąć sprawy w swoje ręce, akceptując konsekwencje prawne.
Gdy on ją popchnął i się przewróciła to została wezwana policja. Nie pamiętam
Czyli będzie klasyczne "podajcie sobie ręce" i pora na csa
Nauczyciel-KI, jeżeli już o tym mowa. Stosujemy feminatywy wszedzie, a nie tylko tam gdzie nam pasuje ok?
Po drugie. Tu nie chodzi o żadne dniówkę, tyko po prostu nauczycielki z racji swojej płci w pełni przyzwalają na agresywne zachowania w stosunku do spokojniejszych, mniej agresywnych uczniów, broniąc przy tym agresorów. To jest temat tabu w szkołach.
Ja tyle razy powtarzam, komuś kto wydaje swoje decyzje pod wpływem
Bandytą, publicznie, zostałem nazwany ja.
To tyle z moich przeżyć. Pewnie chciałeś mi tu jakoś opiec, ale wyszło że jesteś po prostu żałosny.
A jeżeli chcesz dowodów, to po prostu sobie poczytaj opinię psychologów i problem przemocy w polskich szkołach. Problem jest olbrzymi i wydaje się nie do rozwiązania. Znaczy
Kurcze wiem że to głupie co napisze ale mam wrażliwego syna który jest taki jak ja byłem młody ale jeśli go ktoś pobije to ja raczej wezme na siebie wyrok i zrobie coś złego oprawcom (choć pewnie to nie pomoże). Wiem jakie to jest cierpienie. Czasem się boje że wychowywanie na dobrego wyrozumialego i przyjacielskiego człowieka nie popłaca bo świat nie jest dla takich przyjazny.
Ale myślę że to skrajność
Tak tego ojca straszyli konsekwencjami, więzieniem itp ale nic się nie wydarzyło a tego Damiana przestali w końcu gnębic.
Jego "problemem" było to że był inny, bo był cukrzykiem z zaawansowaną cukrzycą i tym się wyróżniając wtedy od innych był ofiarą
@AnalLog: czyli jest wyjście z sytuacji
No i ich aktualni rodzice to pewnie prawnicy, lekarze itp. a oni już
@R187: I może to jest najlepsze rozwiązanie. Jakby rodzice patusa musieli zabulić odszkodowanie, to by go od razu naprostowali.
Nauczyciele c---a mogą.
U syna w klasie (4 klasa szkoły podstawowej) są dwie ukrainki. To jest urwa dzicz. Są głośne, są agresywne, są bezczelne (w czwartej klasie mają 10-11 lat).
Świeża sprawa - w pierwszy dzień wiosny dzieciaki robiły marzannę, żeby ją później spalić w ognisku. Chłopcy robili swoją, dziewczynki swoją. Rzeczy do robienia przynosił każdy po trochu - ten bibułkę, ten sianko, ta patyki itp, to te dwa małe
jeszcze wcześniej słyszałem podobne historie od znajomej której syn regularnie już odwiedza psychologa przez sytuację z "kolegami"
wydawało mi się, że to jakieś skrajne przypadki ale ostatnio ciągle słyszę w najbliższym otoczeniu, że takie sytuacje to dziś codzienność polskich szkół