To Znalezisko było promowane w ramach usługi Wykop Poleca przed osiągnięciem wymaganego progu wejścia na Stronę Główną. Obecnie to Znalezisko nie jest już objęte promocją.
Nie dość że mamy system edukacji pruski nie uczący samodzielnego myślenia tylko produkujacy wykwalifikowanych niewolników którzy mają słuchać przełożonego, to teraz zmiana na lepsze, będą debilni niewykwalifikowani niewolnicy....
@CzlowiekzBlizna7: człowiek jak i zwierzęta mają różne preferencje dobowe, nie każdy jest produktywny rano, ale jest produktywny wieczorem. Moim zdaniem błędny jest obecny sredniowieczny system pracy, gdzie nie było elektryczności i człowiek dostosowywał sie do wschodu słońca. Malo tego, taki system powoduje szereg problemów chciazby to, ze po twojej skończonej pracy zamykają sie też zakłady usługowe z których zeby skorzystać musisz sie zwolnić z pracy, albo godziny szczytu, korki itp.
@tonawegla: Brak narzuconego przez nauczyciela zadania nie wyklucza tego, że dzieciaki mogą zadania robić. Kwestia podejścia rodziców do tematu. Moje dzieciaki robią zadania z matmy, chemii czy fizyki, by opanować materiał i np. przygotować się do sprawdzianu.
Wychowanie to wychowanie, edukacja natomiast ma to do siebie, że to państwo narzuca program nauczania. Rodzic odpowiada za edukację dziecka ale jego percepcja potrzeb edukacyjnych może odbiegać od wymaganego przez szkołę minimum.
Także owszem rodzic za edukację dziecka odpowiada, podobnie jak za wychowanie i rozwój ALE za nauczenie dzieciaka podstawy programowej to akurat odpowiada szkoła. Rodzic ma obowiązek dziecko do tej szkoły posłać, wyposażyć i zapewnić warunki do nauki w domu na
Praca dziecka po szkole powinna się ograniczać co do zasady do powtórki materiału z lekcji i przygotowania do kolejnych zając, sprawdzianów itp według potrzeb dziecka (abstrahuję tutaj oczywiście od takich zajęć jak lektury, bo trudno by dzieci czytały je na lekacjach). Zadania domowe powinny służyć własnie temu celowi - dobrowolna pomoc, z której dziecko albo rodzice mogą skorzystać by przygotować dziecko do kolejnych zajęć, sprawdzianów.
@Noyclah: niektórych rzeczy nie da się nauczyć inaczej niż przez ćwiczenia jak np zadania z matematyki gdzie trzeba mieć wprawe jaki sposób rozwiązania dobrać. Podobnie wzory chemiczne należy to ćwiczyć żeby zapamiętać
@Noyclah: @Ogau no niestety spoleczenstwo nie zrozumialo, ze brak zadan domowych = / = brak potrzeby samodzielnego rozwoju dziecka. Aa, tylko problem, w takiej sytuacji trzeba byloby sie zaintereować dzieciakiem ponad "zadanie domowe bys zrobil, a nie od razu do konkutera" "AAAALE CO Z DZIECMI Z PATOLOGICZNYCH RODZIN, ONE SAME SIE NIE BEDA UCZYLY" - nie no, jak takie dziecko mialo zadanie domowe zadane, to patologia przerywala swoja patologie
Zwolennicy zadań domowych powinni mieć je wprowadzone u siebie w pracy. Dlaczego oni mogą po pracy leżeć na kanapie i nic nie robić, skoro ich dziecko ma w tym czasie pisać wypracowanie? Założę się że ich firma odniosłaby korzyści gdyby po pracy przez 3h wprowadzali w domu faktury do systemu albo robili sprawozdania finansowe.
Tłumaczę z boomerskiego na ludzki: Dzieci zbierają w szkołach niższe cyferki i potem przez te cyferki źle wychodzimy w rankingach międzynarodowych. Potem rodzice oburzają się i mówią szkole: ''Pacz pani, mój syn ma złe cyferki'', bo za młodu nauczono ich, że szkoła jest od zbierania cyferek. Czy artykuł wspomina, że przez zwiększenie czasu wolnego uczniom poprawiło się zdrowie psychiczne? Nie, bo szkoła jest od z--------u i wpajania
Dyrektor wspomniał, że rynek korepetycji stworzyli nauczyciele, którzy reprezentują gówniany poziom w szkole, a potem dorabiają sobie poza etatem i często dają uczniom sugestię, że poprawi to ich ocenę na świadectwie? Nie wspomniał.
@Logytaze: Uuuuuuu uderzyłeś w patologię polskiego szkolnictwa. How dare you wymagać od uczycieli?
przeciez w calym cywilizowanym swiecie dzieci chodza do szkoly i sie w niej ucza
@SmugglerFan: Chodzi o to na co jest nacisk w szkole położony.
W modelu pruskim kluczowe było wyrycie na pamięć informacji, oraz nauczenie się wzorców które delikwent miał potem cale życie powtarzać. Modelem odwrotnym jest model w którym celem szkolnictwa jest zdobycie przez dzieci kompetencji miękkich, nauczenie się pracy w grupie (ale tak na serio, nie że
Nieodrodne dzieci pruskiego systemu przerażone wizją, że ich pociechy mogłyby się uczyć UWAGA dla siebie. Nie dla ocen, ministra, biskupa, rodzica.
Po prostu trzeba zmniejszyć program o połowę. A to co zostało uczyć metodycznie w blokach a nie przedmiot raz na dwa tygodnie.
Jakoś w Finlandii działa system bez litanii zadań do domu, na korki rodzice też nie wydają połowy pensji (są nawet zabronione, bardzo słusznie bo to pobieranie kasy 2x za
@dzieciol1992: Co do języka polskiego - zwłaszcza tego licealnego zgadzam się w 100%! Program tego przedmiotu to porażka. Ja rozumiem poznać podstawowe, największe dzieła literackie, ale to co oni serwowali doprowadzało do odruchu wymiotnego. Ileż można mówić o dziadach, panach tadeuszach i poezji, której nikt nie rozumie przez 5h w tygodniu przez 4 lata?! Usnąć można na stojąco. Błąd był już w samej nazwie przedmiotu - to nie jest żaden
Dorosłego człowieka obejmuje prawo pracy, które jasno wskazuje,że pełny etat to 8 godzin, a nadgodziny powinny być do odbioru przez pracownika. Natomiast dziecko po spędzeniu całego dnia w szkole ma jeszcze w domu spędzać czas nad książkami, bo w ciągu 6 godzin w szkole nie było na to czasu? Po co w takim razie idzie do szkoły? Może trzeba zacząć rozliczać nauczycieli z tego co robią na lekcjach, bo w mojej ocenie
od razu odpowiem, ludziom piszącym "że tak się nie da". Da się - w Szwecji się udało i działa to dobrze, to u nas też może.
@D_Train: Problemem w Polsce są Polacy i to dlatego się nie da, inne narody korygują swoje zachowania/modele/umowy społeczne a u nas istotne jest tylko żebym ja miał wygodnie i c--j z całą resztą ( ͡°͜ʖ͡°)
@PfefferWerfer: raczej "ważne, żeby inni mieli gorzej jak ja" ( ͡°͜ʖ͡°) zapomnij w tym kartonie to znają tylko model pruski i tylko tego będą się trzymać, apele, zajęcia od dzwonka do dzwonka, numerki, cyferki - a b--ń boże oceny opisowe! Bo jeszcze pan/pani nauczyciel będzie musiał się wysilić i napisać, czemu Pawełek musi popracować
I pójdzie potem taki jeden z drugim do roboty i nie będzie chciał robić nadgodzin, albo brać roboty do domu, tylko robić wszystko w czasie pracy nygusy.
Komentarze (305)
najlepsze
Moim zdaniem błędny jest obecny sredniowieczny system pracy, gdzie nie było elektryczności i człowiek dostosowywał sie do wschodu słońca. Malo tego, taki system powoduje szereg problemów chciazby to, ze po twojej skończonej pracy zamykają sie też zakłady usługowe z których zeby skorzystać musisz sie zwolnić z pracy, albo godziny szczytu, korki itp.
Także owszem rodzic za edukację dziecka odpowiada, podobnie jak za wychowanie i rozwój ALE za nauczenie dzieciaka podstawy programowej to akurat odpowiada szkoła. Rodzic ma obowiązek dziecko do tej szkoły posłać, wyposażyć i zapewnić warunki do nauki w domu na
no niestety spoleczenstwo nie zrozumialo, ze brak zadan domowych = / = brak potrzeby samodzielnego rozwoju dziecka. Aa, tylko problem, w takiej sytuacji trzeba byloby sie zaintereować dzieciakiem ponad "zadanie domowe bys zrobil, a nie od razu do konkutera"
"AAAALE CO Z DZIECMI Z PATOLOGICZNYCH RODZIN, ONE SAME SIE NIE BEDA UCZYLY" - nie no, jak takie dziecko mialo zadanie domowe zadane, to patologia przerywala swoja patologie
@Kielbasiarz: XDDDD
Tłumaczę z boomerskiego na ludzki: Dzieci zbierają w szkołach niższe cyferki i potem przez te cyferki źle wychodzimy w rankingach międzynarodowych. Potem rodzice oburzają się i mówią szkole: ''Pacz pani, mój syn ma złe cyferki'', bo za młodu nauczono ich, że szkoła jest od zbierania cyferek. Czy artykuł wspomina, że przez zwiększenie czasu wolnego uczniom poprawiło się zdrowie psychiczne? Nie, bo szkoła jest od z--------u i wpajania
@Logytaze: Uuuuuuu uderzyłeś w patologię polskiego szkolnictwa. How dare you wymagać od uczycieli?
@SmugglerFan: Chodzi o to na co jest nacisk w szkole położony.
W modelu pruskim kluczowe było wyrycie na pamięć informacji, oraz nauczenie się wzorców które delikwent miał potem cale życie powtarzać. Modelem odwrotnym jest model w którym celem szkolnictwa jest zdobycie przez dzieci kompetencji miękkich, nauczenie się pracy w grupie (ale tak na serio, nie że
Po prostu trzeba zmniejszyć program o połowę. A to co zostało uczyć metodycznie w blokach a nie przedmiot raz na dwa tygodnie.
Jakoś w Finlandii działa system bez litanii zadań do domu, na korki rodzice też nie wydają połowy pensji (są nawet zabronione, bardzo słusznie bo to pobieranie kasy 2x za
Natomiast dziecko po spędzeniu całego dnia w szkole ma jeszcze w domu spędzać czas nad książkami, bo w ciągu 6 godzin w szkole nie było na to czasu? Po co w takim razie idzie do szkoły? Może trzeba zacząć rozliczać nauczycieli z tego co robią na lekcjach, bo w mojej ocenie
@D_Train: Problemem w Polsce są Polacy i to dlatego się nie da, inne narody korygują swoje zachowania/modele/umowy społeczne a u nas istotne jest tylko żebym ja miał wygodnie i c--j z całą resztą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@PfefferWerfer: raczej "ważne, żeby inni mieli gorzej jak ja" ( ͡° ͜ʖ ͡°) zapomnij w tym kartonie to znają tylko model pruski i tylko tego będą się trzymać, apele, zajęcia od dzwonka do dzwonka, numerki, cyferki - a b--ń boże oceny opisowe! Bo jeszcze pan/pani nauczyciel będzie musiał się wysilić i napisać, czemu Pawełek musi popracować