Dramat rodziców w szpitalach, interwencja RMF FM

Ponad 30 tysięcy osób podpisało się pod internetową petycją w sprawie zapewnienia dzieciom przebywającym w oddziałach intensywnej terapii całodobowego towarzyszenia rodzica.

[odomdaphne5113]

Sa 2 strony medalu. Roszczeniowe madki-p0lki potrafią skutecznie utrudnić pracę zarówno lekarzom jak i personelowi. Kręcą się pod nogami, wymagają żeby zajmować się tylko ich dzieckiem, tarasują przejścia między łóżkami... Wyobraźcie sobie oddział dziecięcy gdzie w sali masz np. 6 łóżek i przy każdym waruje matka.
Kiedy byłem kilkanaście lat temu w szpitalu, w sali obok matka-debilka dokarmiała dzieciaka słodyczami tak skutecznie że cukier przekroczył 400 przez co trzeba było odwołać operację.

[Zylet]

Ponownie dokarmia dzieciaka słodyczami po kryjomu

@odomdaphne5113: skazać za narażenie życia swojego dziecka.

[sanderus]

@odomdaphne5113: Nie rozumiem dlaczego chcesz zakazywać odwiedzin swoich dzieci w szpitalu, bo kilkanaście lat temu jakaś baba nie stosowała się do poleceń lekarza?

[jacom]

Ludzie! To chodzi o obecność rodziców na odziałach intensywnej opieki medycznej, a nie zwykłej pediatrii! Tam trwa walka o życie tych dzieci. Jak sobie wyobrażacie obecność rodziców wśród aparatury ratującej życie, plątających się przy reanimacjach? Dzieci tam są bardzo często zaintubowane, wprowadzone w stan śpiączki i zupełnie nieświadome obecności rodziców. Po co wprowadzać na odział patogeny z zewnątrz. Dajcie personelowi ratować dzieci.

[pankalmar]

@jacom: bardzo surowy ale niestety trafny komentarz :/

[jacom]

@pankalmar Taki jest ten komentarz bo moja żona jest pielęgniarką na takim oddziale i wiem jak to funkcjonuje.

[marcysia025]

Rozumiem tych rodzicow, sama miałam dzieci 2 razy w szpitalu i widzialam że personel nie ma czasu i chęci zajmowała się najmłodszymi. Szczególnie to było widać kiedy na oddzial trafił chlopczyk z interwencji po awanturze domowej. Gdyby nie rodzice innych dzieci na oddziale to miałby pampersa wymienionego 2x dziennie. Przy biegunce! Każdy rodzic wie jakimi odpażeniami i bólem by się to skończyło...

[Buendia]

@marcysia025: doczytaj może o jaki oddział chodzi

[jaavi666]

@marcysia025: Dokładnie, moje dziecko na IT miało problemy z układem trawiennym i pampers musiał być zmieniany co godzinę, ale personel robił to co 5-6h bo miał na to wylane, my siedzieliśmy od początku do końca odwiedzin, robiliśmy wszystko a po nocy dziecko znów miało ten sam problem z odparzeniami.

[Hannnah]

intensywna terapia i rodzic przy łóżku?? oc ip ie li?
@odomdaphne5113: mądrze napisał

[Anomalocaracid]

@Hannnah: nie każde dziecko jest na rurze, czasem jest cpap albo optiflow jakiś

[fizus8]

@Hannnah nie wyobrażam sobie NIE BYĆ przy dziecku, kiedy jest w ciężkim stanie. Chyba tylko w pełni kochający rodzic to zrozumie.

[BykNieDajeMleka]

z jednej strony spoko bo dzieciaki potrzebują tego ale nie za wszelką cenę, byłem na intensywnej i to wygląda tak zwłaszcza jak są np. 3 czy 4 wyra coś się dzieje i cały zespół wpada na pełnej urwie i tracą czas żeby rodziców wywalić bo potrzebne jest miejsce to wszystko trwa, mają bety tam w pobliżu pomimo tego że trzeba je zostawiać gdzieś indziej. Liczą się czasami dosłownie sekundy żeby dzieciaka odratować

[bst]

Rozumiem potrzebe, tym bardziej, ze sam mialem dziecko w szpitalu 3 tygodnie, gdzie normalnie przy kazdym lozku byl rozkladany fotel na ktorym mogl spac rodzic, nawet posciel byla. Ale moge sie domyslic, ze na intensywnej terapii w niektorych przypadkach, rodzic moze przeszkodzic.

[peters294]

@bst: A też Cie pielęgniarki o---------y za spanie na tym łóżku w dzień?

[bst]

@peters294: Hm, nie przypominam sobie, ale tez chyba na tyle duzo sie tam dzialo, ze nie spalem. Fotel rowniez na dzien sie skladalo bo zajmowal sporo miejsca.

[ken-wawa]

Ja tam jako dziecko ciągle lądowałem w szpitalach. Wtedy nawet nie było tak, jak dziś. 2 razy w tygodniu odwiedziny po 2 godziny i wszystko. A nie, że rodzice przychodzą kiedy chcą i siedzą ile chcą, jedynie nocą czasem robią problemy. I z perspektywy dorosłej już dziś osoby uważam, że to było dobre! Jako dzieciak trzeba się było wziąć w garść i sobie poradzić. Jak nie było mamy, to się tak nie

[ken-wawa]

@NoweWytyczne: Na pewno sytuacje są różne. Tym niemniej uważam, że powinno się jednak ograniczyć ten czas przebywania bliskich, być może jednak nie do standardów PRLowskich. Dwa czasem nadmierna obecność rodziców wręcz przeszkadza, czy w przypadku syna czy córki czy innych dzieci. I ratować, wykonywać procedury medyczne. I gdy ojciec, czy matka roztrzęsieni przekazują te emocje dziecku. Wreszcie zapewne są sytuacje, gdy wyjątkowo dostęp bliskich powinien być większy niż standardowo, ale

[NoweWytyczne]

@ken-wawa:
Ok, rozumiem. Mój post może celowo był zbyt przewrotny, po prostu chciałem dowiedzieć się, czy na 100% wiesz z czym wiąże się Twój punkt widzenia ale jak widzę w pełni zdajesz sobie sprawę z różnych sytuacji.

Także, tyle - dziękuje za odpowiedź.

[Wrozka_Monika]

sory ale nie zgadzam sie na pobyt rodziców na oddziale intensywnej terapii i zakaźnym . zakaźnego to chyba nie musze tłumaczyć , intensywna terapia to nie oddział dla rodziców ,śpiączka i dużo aparatury , a w niczym nie pomogą .czasem tez neurologia bo niektore przypadki sa z pogranicza inensywnej terapi i zakaznego

[marcomarco83838383]

Moja #pasta z życia wzięta. Mój syn oczekiwał na operacje nerki (wodonercze) ,ale zanim ją zrobili otrzymywał kroplówki tabsy itp. Różowa spała z dzieckiem w jednej sali. Za łóżko się wtedy płaciło .Ja w tym czasie zajmowałem się domem chodziłem do pracy. Gdy do nich przyjechałem ,różowa mi mówi że dziecko płacze ,że informowała że wenflon jest do wymiany i ropi się. A panie pielęgniarki od kawy (bo nie musieli

[powgun]

A idźcie w cholerę z tymi szpitalami dziecięcymi. Rodzice przeważnie traktowani jak zbytek- nic nie wolno przynosić, nie ma się gdzie umyć, nie ma co do jedzenia kupić, nie ma się gdzie na chwilę wyciągnąć. Masz siedzieć cicho na drewnianym krześle, które pamięta rządy Gierka, i nie zadawać zbyt wiele pytań. Nawet stołeczny szpital po remoncie to był dramat- sale niby po remoncie, ale nie dostosowane do żadnych standardów. Rodzice traktowani jak

[votus]

@powgun: No właśnie tylko na taką ochronę zdrowia Cie stać...Nie chodzi mi wcale o to, że mnie stać na dużo lepszą. Ludzie z wielkich miast chieliby dla siebie opieki na zachodnich standardach, zapominajac przy tym, że te same usługi, na tym samym poziomie powinny być stanowione również dla obywateli Pcimia Dolnego . Nie pogodzisz tego z budżetem.

[powgun]

@votus: prywatne placówki są przyjaźniejsze do przebywania czy do informowania pacjentów. Czyli da się. Niestety, w razie komplikacji lub bardziej złożonych zabiegów często lepiej być w szpitalu publicznym, nie tylko ze względu na koszty (panie, my tego nie robimy)