W Nysie trwa zbieranie podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania burmistrza, którzy rządzi miastem już dekadę. Jeden z organizatorów referendum zwrócił uwagę na ciekawy przypadek. Otóż bezdomny "mieszkaniec" miasta, który naprawdę jest bezdomny i nie ma stałego meldunku podpisał się na liście pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum. W miejscu "adres zamieszkania" - wpisał, zgodnie z prawdą, że jest BEZDOMNY. Ten mężczyzna jest formalnie obywatelem Polski, niby posiada prawa wyborcze, ale z racji różnych perturbacji, jest bezdomny. I wyobraźcie sobie, że głos tego mężczyzny został odrzucony przez komisarza wyborczego. Osoba BEZDOMNA w Polsce ma ograniczane prawa. Czy to nie jest temat dla tego śmiesznego ministerstwa od nierównouprawnienia??

Komentarze (114)
najlepsze
A osoba bezrobotna, niezarejestrowana w urzędzie, nie ma dostępu do opieki zdrowotnej, chociaż ma do tego konstytucyjne prawo.
( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
I słusznie, dziwne by było żeby w referendum lokalnym miała głos osoba która nie jest w stanie uprawdopodobnić że tam mieszka. Zakop.
@biaukowe: zaraz by pis przywoził autobusami "bezdomnych" z całej Polski
Prawidłowo.
Ale prawidłowo nie dlatego, że nie jest w stanie udowodnić lub choćby uprawdopodobnić swojego centrum zainteresowania życiowego w bliżej lub dalej określonych ramach administracyjnych miasta.
Prawidłowo dlatego, że (co zawsze podkreślam i tłumaczę na rodzinnych spotkaniach niezadowolonych z emerytury babć i ciotek) prawa wyborcze czynne i referendalne powinni mieć jedynie ci, którzy do "kotła panoramiksa" dokładają więcej, niż z niego biorą.
Dokładnie tak jest. Budżetówka jest jedynie konsumentem. Decydujesz się żyć z cudzej pracy - musisz podporządkować się jego woli. Tymczasem dziś całość jest postawiona na głowie. Tysiące urzędolskich gąb nie tylko pasożytują, to jeszcze regulują, jak dawca ma działać.