Piekarz z Pabianic vs sąsiedzi i sąd.
Nienawiść sąsiedzka, bo komuś się wiedzie nie zna granic. Piekarz z Pabianic, który nie jednokrotnie pomaga charytatywnie biednym i potrzebującym, mimo że dostosował się i wyeliminował problem, sąsiadom to nie wystarcza, zgłaszają go i dostaje wysokie grzywny. Sąsiedzi dążą do zamknięcia jego biznes

- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 99
- Odpowiedz







Komentarze (99)
najlepsze
Na nas sąsiad się obraził, bo o 5 rano włączał ciężarówkę i nagrzewał silnik przez 15-20min, w lato nijak otworzyć okien na noc, bo o 5 rano trzeba wstać i zamykać okna, bo hałas i siwy
@Trelik: nie nakaże, nieuku.
I to nie tak, że coś się zmieniło w przepisach - takie syfienie sadzą jak w podlinkowanych artykułach było naruszeniem zakazu immisji i zagrożeniem pożarowym długo przed otworzeniem "piekarenki", obejmował to kodeks cywilny z daty pierwszej publikacji w 1964.
A sam wiem, że problem z kopcącym sąsiadem potrafi zszargać nerwy bo on ma ciepło a ja mam smród. Równie dobrze można puścić rurę z WC na ulicę i udawać, że to normalne. Przyjdzie deszcz, wymyje, przyjdzie wiatr, rozwieje. Przeleje się do