Bum. I wydało się dlaczego jako człowiek osłuchany z wieloma gatunkami muzyki, używając spotyfaja, puszczając mix lub proponowane, mam odczynienia z okropnym gównem. Dwa, trzy utwory są super reszta to straszna sieczka psiej kupy.
@bernanio: te playlisty tylko fajnie wyglądają na pierwszy rzut oka, bo potem okazuje się, że np. na playliście z polskimi hitami z lat 2000 nie ma prawie wcale tego, czego się wtedy słuchało, a za to jest masa paździerza i chłamu. xD jedynie playlisty tworzone przez userów są ok, ale i one bywają wypełnione syfem lub całymi albumami, bez żadnego ładu i pomysłu.
@LubieSzaszylkiZLublina: Myślałem, że mi się wydaje, ale w długich trasach gdy odpalam własną playlistę to mam wrażenie, ze tak około 20 piosenek potrafi puszczać w kółko mimo, że mam odpalone mix playlisty. Albo jak po przerwie na stacji, wrócę do auta i odpala mi kilka piosenek wcześniej playlistę. Coraz gorzej to działa.
Zalew remasterów, z tego powodu zrezygnowałem z tej platformy. "Fikcyjni wykonawcy, z fikcyjnymi życiorysami, muzyka tworzona pod algorytmy" - to mnie zaskoczyło.
@dzyndzla: Widzisz ja też, od czasu do czasu odpalam starego winyla brzmi jeszcze inaczej. Ale to i covery wszystkiego we wszystkich możliwych wydaniach strasznie mnie wkruwiają.
To tych misiów, co twierdzą, że Spotify to kiepska jakość i koniecznie trzeba korzystać z innych serwisów - zróbcie sobie ślepy test lossless/320kbps (znajdziecie w Google). Gwarantuje, że go nie zdacie. A to, że Spotify płaci grosze za setki odtworzeń, to inna sprawa. I płaci inne stawki w zależności od regionu.
@apeee: nie tylko tyle, dużo ludzi korzysta z iPhone i airpods, które potrafią się tylko komunikować przez aac 320kbps. Też często narzekają na jakość dźwięku, bo Apple music ma hifi, a Spotify nie xD
@apeee oczywiście, że jakość jest słyszalna. Jak słuchasz na ziemniaku to różnicy nie wychwycisz jak na czymś porządniejszym to tak. Taka ciekawostka, przed Tidalem był Wiim (pierwszy bezstratny steam) początki lat 2010 i mieli taką promke, że miałeś test do rozwiązania. Puszczali chyba dziesięć sampli z różnym bitratem I musiałeś odpowiedzieć które są bezstratne a które gorszej jakości, jak miałeś chyba 80-90% dobrych odpowiedzi to dostawałeś miesiąc za free i było
To jest w sumie to samo co radio, tylko bardziej wyrafinowane, ale co do zasady nie ma różnicy. Radio dziś przez takich dinozaurów, którzy się na radio wychowali jest w dużej mierze na piedestał wynoszone. Ale tak naprawdę i tam chodziło ostatecznie zawsze o kasę, a wpływ na kształt muzyki radio też miało wielki przez swoje wymagania wciskając artystom swoje wymagania
@kubako: było takie radio które się starało, muzo.fm. Był klimat, słuchało się nowej muzyki, bywało zabawnie. Radio prowadziło mocny program badań co podoba się słuchaczom i w co warto iść. Niestety, kupiła ich eska i przenieśli słuchaczy do eski rock. I od 2 lat w aucie nie słyszałem nic nowego. JPRDL z tą komerchą.
@Damasweger: I taka mała różnica że sednem Spotify jest odtwarzanie na zawołanie jakiego chcesz utworu i playlist a radio nigdy takiej możliwości nie dawało
Nie ma chyba dla mnie ratunku. Od kilku lat korzystam ze spotify i zawsze lubię odpalać sobie Discorver Weekly. Nie policzę ile kawałków/twórców w ten sposób do mnie dotarło, albo trafiło na moje playlisty. Funkcja - [Go to song radio] odpalana z danego kawałka tak samo, to chyba jedna z moich ulubionych funkcji Spotify. Jeśli mi się podoba to co słyszę to na co mam narzekać? Nie będę przecież robił researchu żeby
Odkrywamy po raz dwudziesty, że usługi oparte na taniej, masowej konsumpcji pchają dużą ilość niskojakościowego contentu? Kiedyś był YouTube i Netflix, chyba nawet wczoraj sztucznie zapełniane portale ogłoszeniowe. Co będzie dalej? No nie mówcie, że McDonalds nie robi najlepszych burgerów na świecie, niemożliwe...
Powiem tak: Dawniej komponowało się całe koncerty, wielogodzinne symfonie, gdzie artysta bawił się motywem ze słuchaczami przez dłuugie minuty. To było przeżycie. Środki wyrazu były ograniczone do samych instrumentów akustycznych do tego wykonywane mogły być tylko na żywo. Na dodatek do instrumentu dopuszczani byli tylko profesjonaliści. Sama nauka gry i posiadanie instrumentu wiązała się z dużą zamożnością. Ale przez to właśnie z muzyki wyciskało się max. Tyle ile się dało. Te czasy można porównać do
Komentarze (136)
najlepsze
@bernanio: te playlisty tylko fajnie wyglądają na pierwszy rzut oka, bo potem okazuje się, że np. na playliście z polskimi hitami z lat 2000 nie ma prawie wcale tego, czego się wtedy słuchało, a za to jest masa paździerza i chłamu. xD jedynie playlisty tworzone przez userów są ok, ale i one bywają wypełnione syfem lub całymi albumami, bez żadnego ładu i pomysłu.
@LubieSzaszylkiZLublina: Myślałem, że mi się wydaje, ale w długich trasach gdy odpalam własną playlistę to mam wrażenie, ze tak około 20 piosenek potrafi puszczać w kółko mimo, że mam odpalone mix playlisty. Albo jak po przerwie na stacji, wrócę do auta i odpala mi kilka piosenek wcześniej playlistę. Coraz gorzej to działa.
"Fikcyjni wykonawcy, z fikcyjnymi życiorysami, muzyka tworzona pod algorytmy" - to mnie zaskoczyło.
A to, że Spotify płaci grosze za setki odtworzeń, to inna sprawa. I płaci inne stawki w zależności od regionu.
Też często narzekają na jakość dźwięku, bo Apple music ma hifi, a Spotify nie xD
Taka ciekawostka, przed Tidalem był Wiim (pierwszy bezstratny steam) początki lat 2010 i mieli taką promke, że miałeś test do rozwiązania. Puszczali chyba dziesięć sampli z różnym bitratem I musiałeś odpowiedzieć które są bezstratne a które gorszej jakości, jak miałeś chyba 80-90% dobrych odpowiedzi to dostawałeś miesiąc za free i było
Jeśli mi się podoba to co słyszę to na co mam narzekać? Nie będę przecież robił researchu żeby
Spotify tu g---o jakościowo i jak widać też pod innymi względami
https://www.npr.org/sections/therecord/2015/06/02/411473508/how-well-can-you-hear-audio-quality
Nic nie trzeba instalować, rejestrować się etc.
źródło: image
PobierzDawniej komponowało się całe koncerty, wielogodzinne symfonie, gdzie artysta bawił się motywem ze słuchaczami przez dłuugie minuty.
To było przeżycie. Środki wyrazu były ograniczone do samych instrumentów akustycznych do tego wykonywane mogły być tylko na żywo. Na dodatek do instrumentu dopuszczani byli tylko profesjonaliści. Sama nauka gry i posiadanie instrumentu wiązała się z dużą zamożnością. Ale przez to właśnie z muzyki wyciskało się max.
Tyle ile się dało.
Te czasy można porównać do
źródło: 0a80e45a61cd423bb938d79a78a52393
Pobierzkasa misiu kasa, jakosc na ostatnim miejscu