Assad traci własny kraj. Bitwa o Hamę zdecyduje o losach Syrii
Po upadku Aleppo, teraz ważą się losy Hamy. Rebelianci są blisko sukcesu. Jeśli miasto padnie, rebelianci będą mogli kontynuować dalszy marsz na Damaszek. Assad rzuca wszystkie dostępne dostępne oddziały pod Hamę i desperacko szuka wsparcia Rosji i Iranu.

- #
- #
- #
- #
- #
- 123
- Odpowiedz





Komentarze (123)
najlepsze
Znalezione w Internecie.
źródło: Zdjęcie z biblioteki
Pobierz@Pawcio_Racoon: najprostrze by było jakby oni byli opisani na okręgu. Byłoby mniej napisów.
Jak w Libii? ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@dziewczynaZtatuazem: obawy mogą mieć syryjscy chrześcijanie. Za Asada jest pokój w kraju i ludzie żyją w spokoju, a że nie ma "demokracji" to co? Przyjdzie islamski radykalizm i znowu będzie mordowanie chrześcijan.
Im nie chodzi o to żeby było prawo szariatu samo w sobie.
Im chodzi o to żeby to oni to prawo szariatu wprowadzili. I najlepiej w miejscu gdzie będzie z kogo dżizję ściągać.
@MadJack47: stanie się tureckim państwem satelickim, całe to HTS i wszystkie te bojówki które tam teraz walczą to jedno wielkie tureckie proxy
a turcy chcą dwóch rzeczy - eksterminacji Kurdów oraz Syrii jako swojego przydupasa na Bliskim Wschodzie, oczywiście bez Aleppo i Latakii
Chociaż tym razem faktycznie sytuacja jest poważniejsza bo ruscy się nie rozdwoją, a Iran ostatnio też podpadł bardziej niż zazwyczaj Izraelowi i jakby mieli tam wjechać na białym koniu to może się okazać że nie mają konia.
A Rosjanom i Irańczykom życzymy pokaźnych strat finansowych w celu ratowania sytuacji.
źródło: f0099c52181b699aa4e906157e8dbcd0
Pobierz@Aster1981: Jak to co dalej? Europa zostanie ubogacona kolejnymi tysiącami uchodźców uciekającymi przed wojną domową. Część z nich zasili mafie, część przygarną islamiści, część zacznie pracować dla wywiadów różnych państw, większość skończy na zasiłku.
Przecież Kurdystan nie aspiruje do miana rządu syryjskiego, to ma być twór jedynie na terenach etnicznie kurdyjskich, więc nawet jakby się odłączył to nadal jest jeszcze reszta Syrii i ktoś już tym musi rządzić