“Uważajcie na swoje psy. Nawet swiecace obroże i latarki nie pomogą gdy ktoś chce skrzywdzić zwierzę. Ta pani specjalnie najechala na psa i zgasila silnik dalej stojąc na psie.
Nie udzieliła pomocy. Gdy właściciel błagał żeby zjechała z psa, to ta jedyne co powiedziała to „nie krzycz na mnie” udajac głupa.
Nie ruszyła sie z samochodu, była obojętna na cierpiącego pod kołami psa, nie zareagowała w ogóle oprócz oburzenia na właściciela, ze mówi do niej uniesionym głosem, rozmawiała przez telefon.
A gdy właściciel próbował uratować psa i odsunąć samochód własnymi siłami, to grozila jeszcze sądem i straszyła….
Liczyła się każda sekunda, pies został zawieziony do weterynarza, niestety obrażenia były tak poważne, że Kluseczka umarła właścicielowi na rękach.
Gdy na drodze właściciel postawił znicz to ta go usunęła, a dodatkowo usuwa posty na temat zdarzenia.
Irena T spod Białegostoku, okolice kurian
Brak słów….
Skoro jest taka gwiazdą, to może mieć swoje 5 minut sławy…
na język cisną się najbardziej parszywe słowa określające tą panią… ale szkoda żeby post został usunięty…”
Gdy tylko post pojawia się na jakiejś grupie, Pani Irena wygraża się i każe kasować posty.
https://www.facebook.com/share/p/1AkTQuPfv1/?mibextid=K35XfP
Komentarze (190)
najlepsze
Taka jest logika wykopu. Niesamowite, że nadal ludzie potrafią bez weryfikacji łykać takie historie (nawet jeśli są prawdziwe) w erze wszechobecnych AI i fejków pod lajki.
To jest przerażające ile osób byłoby w stanie wysłać kogoś na krzesło elektryczne jedynie na podstawie relacji jednej strony.
Równie dobrze mogło być tak, że faktycznie typka przejechała przypadkowo psa, może parę sekund auto stało, bo zgasło a ona spanikowała a typ krzycząc
- skłóconych sąsiadów
- psy które pogryzły dziecko
- psa który był potrącony, a podobno był na smyczy
- właściciela psa który niszczył samochód, a nie przepychał (i na to są
@Filipterka25: ale w jaki sposób przepycha się samochód uderzając w przednią szybę? Nie tak działa fizyka
Właściciel nie wiedział że jest w miejscu gdzie jażdżą samochody? Dobrze że trafiło na psa a nie na dziecko.
I tak kierowca był wyrozumiały bo ja bym pozwał za obdrapane felgi/zderzak bo pies drapie jak jest najechany.
NA KONIEC JESZCZE OPLUŁA WLASCIECIELA
WE INTERNECIE NAPEWNO WSZYSTKO JEST PRAWVDA
Urwa. Numery rejestracyjne pojazdu to nie dane osobowe! Wyjrzyj przez okno, nikt nie zasłania tablic rejestracyjnych. Po to są żeby były widoczne.
@LatarnikTV: Mam dla Ciebie "czelendż". Rozpędź się samochodem do 30 km/h i zatrzymaj się dokładnie na wąskim progu zwalniającym. Jak Ci się uda to wróć i powiedz po ilu próbach.