Dla 40% Polaków zakup auta jest poza ich zasięgiem finansowym

21% Polaków przyznaje, że stać ich na nowy samochód, choć połowa z nich nie wyda na ten cel więcej niż 80 tys. zł. Jedno

[nieocenzurowany88]

Ja nie rozumiem tego hype'u na nowe auta. Jeździłem nowym z salonu, potem kupiłem 10-letnie bliźniacze i w sumie jakiejś wielkiej różnicy nie ma. I to i to dowozi mnie z miejsca A do B, zimą grzeje, latem chłodzi i w sumie tyle mi potrzebne, tym bardziej, że mało jeżdżę bo pracuję w domu i jak zaleję do pełna to jeżdżę ponad miesiąc. Wiadomo, że nowy lepszy, ale moim zdaniem nie jest

[Hatt0riHanz0]

@allosz Dziadujesz a mógłbyś po prostu żyć. Jeszcze wracając z lumpeksu poszukaj nieobgryzionego jabłka pod śmietnikiem i nie dożutej gumy przylepionej do ławki. Nie ma się z czego cieszyć. Jutro kopniesz w kalendarz i nawet fajnym autem za życia nie pojeździsz. Smutne.

[bartsecond]

Jesli ktos ocenia mnie przez pryzmat tego czym jezdze, to z nim jest cos nie tak, nie ze mna.

Mam starsze auto, za ktorym nikt sie nie oglada. Koszty utrzymania minimalne. Nie martwie sie, ze ktos uszkodzi lub ukradnie. Ostatnio sam zmienilem pasek rozrzadu a na mechanice znam sie jak wykopki na roochaniu, czyli tylko z filmikow :).

Tanie auto=malo stresu.

[J.....s]

@bartsecond: To jest ogólnie jakaś taka ludzka przypadłość. Ludzi ocenia się po tym jak się ubierają, czym jeżdżą, gdzie mieszkają. Ubierz się w garniak pod krawat i pójdź do restauracji czy nawet sklepu - od wejścia jest już inne podejście niż jak pojawisz się w dżinsach i sweterku. Jadąc dużym BMW z przyciemnianymi szybami ma się na drodze więcej "szacunku" niż w yarisce czy innym picanto. Tym pierwszym chcesz się

[raxon1]

@bartsecond: Co do filmikow to racja. Jest tego pelnk a jak ktos potrafi po angielsku w yt fraze wpisac to chyba wszystko znajdzie. Ja to jak mam cos zrobic to nawet jak z grubsza wiec co i jak to odpalam yt zeby obczaic czy mam narzedzia, czy nie nawymyslali dziwnych srub.

Jak wkdze w eobocie tych qutomaniakow co chca miec ladne, modne i prawie nowe to mnie smiech ogarnia. Na

[zielony_ludzik_2]

W 2010 kupowałem 9-letnie auto za 15k i to jeszcze świadomie przepłaciłem bo wymyśliłem sobie najwyższą wersję których było jak na lekarstwo, można było ogarnąć za 12-13k. Dzisiaj za 9-letnie auto z benzyną co najmniej 1.6, przebiegiem poniżej 500k km i bez widocznych uszkodzeń trzeba zapłacić minimum 25k

[editores]

@zielony_ludzik_2: Czyli cena spadła.
W 2010 wydałeś 3,5 uncji złota.
Teraz 25k to 2,5 uncji.

[QoTheGreat]

@editores: niedawno podobnie tłumaczyłem znajomemu, który płakał nad kosztem wyrobienia prawa jazdy. Ja robilem za trochę ponad 1k on za prawie 4k. Niby drożej ale po inflacji to taniej.

[1983]

Rajonalizowanie sobie, że rzecz, na którą cię nie stać i która jest poza twoim zasięgiem jest zła, jest stare jak ludzkość. Człowiek ambitny widząć, że ktoś ma samochód z salonu pomyśli: "wezmę się do pracy i też taki będę miał". Przegryw z wykopu powie natomiast: "ale frajer, przecież dziesięcioletnie gruzy są dużo lepsze". Żałosne to, ale czasami też zabawne.

Jean de La Fontaine - LIS I WINOGRONA.

Lis pewien, łgarz i filut, wychudły, zgłodniały,

Zobaczył

[raxon1]

@1983: "wezme sie do pracy" pewnie ze mozna tylko czy to jest tego warte? Czy tyranie na 2 etaty, branie nadgodzin a co za tym idzie mniej czasu spedzonego z rodzina, dzieckiem, mniej czasu ma odpoczynek, hobby jest wart tego zeby jezdzic autem o wiekszej wartoci.

Obecnie nawet nastoletnie auta maja wszystko. Wspomaganie, klime, 6 glosnikow, dobrze sie prowadza i jak nie sa zarypanymi gruzami to sa calkiem bezawaryjne. Nowe

[wychodek_narkoman]

a mnie po co samochód? Rodziny nie mam, konika walę w samotności, mieszkam w mieście i rower mi wystarcza. Rowerem jeżdżę całorocznie do pracy, po zakupy oraz w czasie wolnym nad wodę lub do lasu. Poza tym nie interesuję się motoryzacją i nie ciągnie mnie do samochodów.

[Urbios]

@wychodek_n------n: gratulacje jesteś idealnym obywatelem unii europejskiej(⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)

[KajakDrewniany]

@Mefistofalus: ale pociąg nie wjedzie na wieś/ miejscowość mniej znaną lub ogólnie do kujbyszewa pomorskiego.

[Faraday]

Mam Citroëna C5 z 2007 roku dlatego, że to auto bardzo mi się podoba. Kosztuje mniej niż stary Golf, a jest dużo większeni bardziej komfortowe przez zawieszenie hydropneumatyczne. To jest coś pięknego.

Na nowe auto mnie nie stać.

[steppenwolf12]

No nie jest lekko, w tej chwili w miarę młody samochód segmentu B w dobrym stanie to już 40-50k, segment C to 60-70k.

Mi się średnio widzi wymiana mojego grata, bo niby mam odłożoną kasę, ale musiałbym na auto oddać odpowiednio 1/3 lub 1/2 tego co uzbierałem na wkład własny, a to by oznaczało lata oszczędzania w plecy. Znaczy zarabiam teraz nieźle, ale dopiero od niedawna, wcześniej pół zycia biedowałem.

[Qullion]

@steppenwolf12: jak ciągle zbierasz, a jest inflacja to jest słabo. Lepiej zarabiać na bieżąco. Tyle co kiedyś odkładałeś przez rok to dzisiaj jedna wypłata.

[RozowaZielonka]

o, jakie wykopki oświecone, że łoni to sie nie muszą pokazywac i jezdza 20 letnimi samochodami i wszystko gra!!
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
chyba kuzwa jezdzicie w koło komina lub do biedry do wsi obok, bo nikt kto powaznie traktuje zycie nie bedzie jezdził 20 letnim gruzem i sie zastanawiał, czy nie stanie gdzieś w trasie w trakcie rodzinnej wycieczki xDD
ludzie kupują nowe auta żeby mieć spokój, bo nie chca sie bawic w domorosłych

[Qullion]

@RozowaZielonka: ja do pracy jeżdżę starymi autami bo o nie dbam, a wystudzić nie szkoda, myć nie trzeba.

[kogut_20]

Ale co to znaczy, że kogoś stać na auto? Że ma wolne 150-200k i wydaje je bez odczucia tego.
A co to oznacza wg wykopków? Że bierze kredyt/leasing i płaci co miesiąc ratę XD to nie znaczy, że kogoś stać na auto, to znaczy, że kogoś stać na kredyt. To spora różnica.
Tak samo z nieruchomościami. Ludzi nie stać na mieszkanie albo dom, ludzi stać na kredyt na mieszkanie albo dom. Dość

[Qullion]

@kogut_20: a jak ktoś ma te 200k bo odkładał 10 lat i nie jest mu szkoda tej kasy to kogo stać czy nie?

[kogut_20]

@Qullion jak odkładasz 10 lat na samochód za 200k to zdecydowanie nie jest on w twoim zasięgu.

[Hatt0riHanz0]

A ktokolwiek w Polsce (poza 1% najlepiej zarabiających i gangsterami) kupuje nowe auta za gotówkę? Przecież wszyscy pakują się w kredyty i leasingi.
Można śmiało przyjąć że banki są właścicielami ponad 90% pojazdów poruszających się po polskich drogach.

[guest31337]

@daothy: Ale płacisz koszt leasingu, przy obecnych stopach procentowych, kilkanaście procent wartości samochodu. Nie widzę też żadnej różnicy w nakładzie pracy przy rozliczaniu amortyzacji vs. rozliczaniu leasingu. Każdy program księgowy rozlicza amortyzację automatycznie, więc fakturę księguje się tylko raz. To nawet mniej pracy, niż comiesięczne księgowanie faktur z leasingu.

[guest31337]

@daothy: spoko, cieszę się, że mogłem pomóc. Percepcja korzyści wynikających z leasingu bierze się z tego, że kilkanaście lat temu, dla leasingu nie było limitu kosztu uzyskania przychodu, a dla amortyzacji - był. To się zmieniło kilka lat temu i jest już tak samo.