„Przyszliśmy na strzelnicę. O kulach, ale co mogliśmy zrobić? Rosyjska armia bardzo nas wszystkich kocha”.
Żołnierz z Moskwy zostaje wysłany do szturmu z raną odłamkową nogi, co oznacza, że może chodzić tylko o kulach. Jeśli odmówi, grozi mu dół lub piwnica.
Stanislav Vitort, lat 30, podpisał kontrakt w styczniu tego roku podczas kolonii. Według jego żony, odsiadywał wyrok w sprawie o pchnięcie nożem w obronie własnej. Mężczyzna miał wyjść na wolność w tym roku, ale zdecydował się pójść do SWO. Wiosną został wysłany w kierunku Charkowa, gdzie podczas ofensywy jego kolumna została rozbita przez drony. Stanisław odniósł liczne rany odłamkowe uda i podudzia, a także stłuczenie i wstrząs mózgu, które prawie oślepiły go w jednym oku. Wszystkie te obrażenia zostały odnotowane przez lekarzy: uznali oni Stanisława za czasowo niezdolnego do służby, zalecili leczenie w szpitalu i zwolnienie ze służby. Jednak dowództwo nie posłuchało zaleceń lekarzy.
Stanislav został przewieziony ze szpitala do obozu rozdzielczego w "LNR", gdzie obecnie przebywa. Vitort może poruszać się tylko o kulach lub z pomocą laski i ma słaby wzrok, ale wkrótce ma zostać wysłany do szturmu. Według żony Stanisława, w przeciwnym razie dowódcy otwarcie grożą mu umieszczeniem w piwnicy w Zaitsevo lub w dole. Jego żona sama przyszła do domu Stanisława, aby pomóc w apelach do prokuratury, Ministerstwa Obrony i Komitetu Śledczego. W prywatnej rozmowie dowódcy powiedzieli, że nie interesują ich ani obrażenia Vitorta, ani jego stan cywilny: rodzina wychowuje czworo dzieci i spodziewa się piątego. Wszystkie apele do wyższych władz spotkały się jedynie z odpowiedzią, że sytuacja wykracza poza ich kompetencje.
Nie może nawet uciec. To po prostu morderstwo. Dowództwo widzi jego stan, a z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej: blizny są zaognione, nogi spuchnięte, bo nie usunięto wszystkich odłamków, oko ślepnie. Wciąż porusza się o kuli i zamierzają wysłać go do szturmu. Powiedzieli wprost: „Nie dbamy o twoją rodzinę, zostaniesz wysłany na rzeź” - Powiedziała jego żona.
Komentarze (4)
najlepsze
Mam kolege w robocie z 4 dzieci i miał opcje pracy hybrydowej ale zrezygnował bo powiedział, że tylko w pracy może odpocząć psychicznie.
W domu by nie wysiedział.
Coś strasznego. Rosja wysyła na fron