Tłumaczenia te zupełnie nie przekonują społeczników i sympatyków kolei. Linia jest bowiem przejezdna, korzystali z niej miłośnicy Mogileńskiego Stowarzyszenia Sympatyków Kolei – od ponad dekady utrzymując linię ze swoich środków i prowadząc na całej jej długości ruch turystyczny drezynami.
Czyli kolejna atrakcja turystyczna idzie na śmietnik.
Tym sposobem to można wiele ruin zamków przerobić na mączkę do wysypywania kortów tenisowych.
Ostatnie spotkanie odbyło się na początku stycznia, natomiast – poza deklaracjami – PKP nie otrzymały merytorycznych i wiążących propozycji, które mogłyby być wykorzystane jako alternatywa dla rozbiórki dawnego torowiska. Powodem jest przede wszystkim brak chęci przejęcia linii na cele transportowe przez samorządy. Sam jestem sympatykiem kolei, ale bez przesady. To jest linia kolejowa z małego miasteczka do małej wsi która kończy się totalnie bez sensu. Wartość turystyczna? Żadna. Drezyny sobie jeżdżą -
Mogileńskiego Stowarzyszenia Sympatyków Kolei – od ponad dekady utrzymując linię ze swoich środków i prowadząc na całej jej długości ruch turystyczny drezynami.
@mocoloco: to kto w końcu utrzymuje te linię, PKP czy MiKole?
@mocoloco: linia miała być zakończona dalej, pech sytuacji politycznych sprawił że nie ma swojej kontynuacji, ale prace ziemne już były prowadzone na południe od Orchowa
@KapitanONeil: Na pewno linia kolejowa między 10-tysięcznym miasteczkiem i jakąś wioską musiała przynosić kokosy.
nieużywana bo w 1994 weszła dyrektywa wygaszania kolei
Dziwisz się PKP, że przyjęli strategię wygaszania popytu w sytuacji, gdy takie linie pasażerskie przynosiły straty? Właśnie to jest napisane w tych kilku podkreślonych zdaniach - przewozy pasażerskie są nieopłacalne, władze centralne ani lokalne nie pozwalają likwidować linii ale też nie chcą partycypować w kosztach, więc trzeba przyjąć strategię redukowania popytu, bo zmniejsza to straty PKP. Tylko tyle i jeśli ktoś już postanowił "by ludzie na samochody przeszli", to nie było PKP tylko politycy u władzy.
Jednak o wiele bardziej prawdopodobne niż spisek przeciwko kolei jest, to że w sytuacji gdy w budżecie brakował kasy nawet na pałki dla policjantów postanowiono ograniczyć wydatki i obcięcie finansowania nierentownych linii kolejowych było jednym z elementów redukowania
@Arsenazo: Ogromne, bo to nie jest od tak leżące sobie torowisko, na trasie tej linii masz 12 wiaduktów kolejowych, z 8 wiaduktów drogowych i 50 metrowy most nad jeziorem. Samo utrzymanie torowiska drogie nie jest, bo dają rade zrobić to pasjonaci z okolicy. Ale z mostami już żartów nie ma a się sypią a to w przypadku remontu podstaw konstrukcji w tym konieczna wymiana mostownic możemy mówić już o kosztach
Uwielbiam taki populizm. "niszczenie linii" Tymczasem PKP latami prosiła samorządy o zainteresowanie się sprawą. Samorządy wiedzą jednak doskonale, ze takie linie to worek bez dna, które rujnują finanse. Fajnie jest sobie pojeżdizć drezynką., ale już nikt nei chce płącić za bilety i normalną linię/. Obecnie Unia pompuje miliardy w odtwarzanie linii np. na Dolnym Śl i zakup taboru, ale skończy się gwarancja i za 5-10 lat całe koszty remontów i utrzymania spadną
@Anginsan: Nawet nie potrafisz czytać, a próbujesz być zabawny. Gdzie ja napisałem, ze ludzie nie jeżdżą tymi pociągami? Oczywiście, zę jeżdżą, skoro sa praktycznie "za darmo". Napisałem przecież, ze to potężne koszty dla samorządów i miliardy na dotowanie biletów. Na razie tabor i linie są nowe, ale za kilka lat zaczną się remonty. Tego Unia nie będzie finansować. Każdy dodatkowy pasażer to czysta strata/ Np. za każdego przewiezionego przez kolej
Linia łączy miasteczko liczące 1200 (tysiąc dwieście) mieszkańców ze stolicą powiatu. Serio ktoś widzi jakikolwiek sens pakowania grubych milionów w renowację i utrzymanie takiej linii, tylko dlatego, że grupka pasjonatów chce sobie po niej pojeździć drezyną?
Po opisie widzę, że autor znaleziska zgłębił temat.
"Ostatni pociąg pasażerski przejechał tą trasą w 1987 roku, pomimo przeprowadzonego w 1984 remontu linii. W rezultacie Sieciowy Rozkład Jazdy Pociągów, ważny od 31.05.1987 do 28.05.1988, informuje o „wstrzymaniu ruchu pociągów pasażerskich do odwołania”.
Komentarze (87)
najlepsze
Czyli kolejna atrakcja turystyczna idzie na śmietnik.
Tym sposobem to można wiele ruin zamków przerobić na mączkę do wysypywania kortów tenisowych.
@KapitanONeil: Rojal kastle rezidą "Vaveliqs"
Ostatnie spotkanie odbyło się na początku stycznia, natomiast – poza deklaracjami – PKP nie otrzymały merytorycznych i wiążących propozycji, które mogłyby być wykorzystane jako alternatywa dla rozbiórki dawnego torowiska. Powodem jest przede wszystkim brak chęci przejęcia linii na cele transportowe przez samorządy.
Sam jestem sympatykiem kolei, ale bez przesady. To jest linia kolejowa z małego miasteczka do małej wsi która kończy się totalnie bez sensu. Wartość turystyczna? Żadna. Drezyny sobie jeżdżą -
@mocoloco: to kto w końcu utrzymuje te linię, PKP czy MiKole?
Dziwisz się PKP, że przyjęli strategię wygaszania popytu w sytuacji, gdy takie linie pasażerskie przynosiły straty? Właśnie to jest napisane w tych kilku podkreślonych zdaniach - przewozy pasażerskie są nieopłacalne, władze centralne ani lokalne nie pozwalają likwidować linii ale też nie chcą partycypować w kosztach, więc trzeba przyjąć strategię redukowania popytu, bo zmniejsza to straty PKP. Tylko tyle i jeśli ktoś już postanowił "by ludzie na samochody przeszli", to nie było PKP tylko politycy u władzy.
Jednak o wiele bardziej prawdopodobne niż spisek przeciwko kolei jest, to że w sytuacji gdy w budżecie brakował kasy nawet na pałki dla policjantów postanowiono ograniczyć wydatki i obcięcie finansowania nierentownych linii kolejowych było jednym z elementów redukowania
I co, lepiej się czujesz, bo przypiąłeś mi łatkę?
Pustymi frazesami lokomotywy nie napędzisz i torów nie wyremontujesz. Przestaniesz finansować straż pożarną, to też działać przestanie.
Ale jak to, nie można zapłacić lajkami na fejscuku za utrzymanie tej linii?
Ale z mostami już żartów nie ma a się sypią a to w przypadku remontu podstaw konstrukcji w tym konieczna wymiana mostownic możemy mówić już o kosztach
Tymczasem PKP latami prosiła samorządy o zainteresowanie się sprawą.
Samorządy wiedzą jednak doskonale, ze takie linie to worek bez dna, które rujnują finanse.
Fajnie jest sobie pojeżdizć drezynką., ale już nikt nei chce płącić za bilety i normalną linię/.
Obecnie Unia pompuje miliardy w odtwarzanie linii np. na Dolnym Śl i zakup taboru, ale skończy się gwarancja i za 5-10 lat całe koszty remontów i utrzymania spadną
Gdzie ja napisałem, ze ludzie nie jeżdżą tymi pociągami? Oczywiście, zę jeżdżą, skoro sa praktycznie "za darmo".
Napisałem przecież, ze to potężne koszty dla samorządów i miliardy na dotowanie biletów.
Na razie tabor i linie są nowe, ale za kilka lat zaczną się remonty. Tego Unia nie będzie finansować.
Każdy dodatkowy pasażer to czysta strata/ Np. za każdego przewiezionego przez kolej
"Ostatni pociąg pasażerski przejechał tą trasą w 1987 roku, pomimo przeprowadzonego w 1984 remontu linii. W rezultacie Sieciowy Rozkład Jazdy Pociągów, ważny od 31.05.1987 do 28.05.1988, informuje o „wstrzymaniu ruchu pociągów pasażerskich do odwołania”.