Nowy podatek 9% zamiast składki zdrowotnej. 32 mld zabrane przedsiębiorcom
"Rzeczywiście może dojść do sytuacji, że [przedsiębiorcy] będą płacić więcej, gdyż tak jak trzeba płacić podatki, tak trzeba będzie płacić podatek zdrowotny o wysokości 9%." - mówi wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny. Nowy system ma zapewnić dodatkowe wpływy do budżetu NFZ w wysokości aż 32 mld
misiek_kobi z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 136
- Odpowiedz
Komentarze (136)
najlepsze
Miałem (w zasadzie nadal mam) Umowę o Pracę (UOP) na pełen etat, ale kiedyś postanowiłem, że chciałbym dorobić (kiedy jeszcze miałem dużo siły i czasu). Aby to zrobić w pełni legalnie (przewidywałem dużo regularnych wpływów i wpłat), zmuszony byłem założyć dodatkowo Jednoosobową Działalność Gospodarczą (JDG), wybrałem opodatkowanie ryczałtem (najbardziej opłacalne). W takim układzie przy UOP oraz JDG, z tytułu JDG obowiązkowa jest jedynie składa zdrowotna oraz oczywiście podatek dochodowy.
Przed tzw. "Polskim Ładem" płaciłem 381,81 zł składki zdrowotnej, co miesiąc. Ponadto większość część tej składki mogłem odliczyć od należnego podatku dochodowego. W uproszczeniu to znaczy, jeżeli w danym miesiącu zarobiłem 6000 zł na JDG, to należy podatek dochodowy (moja stawka ryczałtu wynosiła 8,5%) wynosił 181 zł, czyli 510 zł - 328,78 zł (7,75% podstawy ubezpieczenia zdrowotnego, nie całej składki). Wysokość tej składki była stała, wszyscy płacili jedną kwotę, niezależnie od tego ile zarabiali (można się o to spierać). Nie było to idealne rozwiązanie, bo aby wyjść na zero, należało zapewnić przynajmniej 381,81 zł dochodu miesięcznie. Pozytywy tego rozwiązania były takie, że realne opodatkowanie wynosiło ok. 9,28%, tylko z zastrzeżeniem, że miesięczny dochód był większy niż ok. 3868 zł, co akurat zawsze udawało mi się zrealizować.
Tutaj
PS. Dostałem odszkodowanie za szkodę całkowitą jakieś 75k zł, na nowy samochód musiałem i tak wydać więcej i byłem na tej szkodzie stratny finansowo ale i tak od tego 75k
Otóż kasy nie ma w ogóle, NFZ musi być dotowany z budżetu państwa bo nie wyrabia się w ramach składek ubezpieczonych.
Wynika to z tego, że płacimy dosłownie psi #!$%@?, mamy drugi najniższy w Europie udział PKB w służbie zdrowia.
Mitem jest, że zarządzanie NFZ jest skrajnie złe, głównie problemy wynikają z braku kasy właśnie i nie istnieje żadna możliwość, żeby NFZ ulepszyć bez podwyższenia składek. Bo to jakbyś próbował zatrudnić księgowego, żeby ci zoptymalizował koszty utrzymania gdy masz 10 złotych w portfelu. Nawet księgowi Rockefellera nic ci nie pomogą.
A wynika to z prostego faktu, nasz budżet NFZtu wynosi 150 miliardów złotych, budżet Niemiec natomiast wynosi 440 miliardów tylko że Euro. Czy Niemcy mają droższe kości, serca, jelita, płuca, nerki? Nie mają.
Na leczenie jednego Niemca rocznie przypada ponad 20 tys złotych. Na Holendra 18 tysięcy, na Czecha 10 tysięcy a na Polaka? Poniżej
Czy wyborcy pisobolszewików w końcu zrozumieją, że jak się rozdaje to się w innym miejscu zabiera dwa razy więcej?