Fiskus dowie się, że sprzedajesz w internecie. Transakcje w sieci pod nadzorem
Prezydent podpisał ustawę, która nałoży obowiązek raportowania transakcji przez internetowe platformy sprzedażowe. Od 1
erka73 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 199
- Odpowiedz
Prezydent podpisał ustawę, która nałoży obowiązek raportowania transakcji przez internetowe platformy sprzedażowe. Od 1
erka73 z
Komentarze (199)
najlepsze
@DJArmani: tylko jeżeli zarobisz na tej sprzedaży ponad 2k i będziesz w posiadaniu danej rzeczy mniej niż pół roku, taka tam delikatna manipulacja xD
@8kiwi: Zapomniałeś o garażówkach, to dopiero będzie hit.
Sorry, ale dlaczego ja sprzedając swoje wyroby musze płacić ZUSy i podatki a koleś handlujący na nielegalu nie musi, mimo że ma obroty 5x takie jak ja?
Gadałem kiedyś z laską która ze swoim chłopakiem zbiera
@rodriguezalvarosanchez: A niby dlaczego? Są ludzie, którzy sprzedają np. pojedyncze figurki od Lego i z łatwością mogliby nazbierać setki transakcji. Wystarczy, że dziecko miało pokaźną kolekcję zbieraną przez lata ¯\(ツ)/¯
Dobra a teraz do meritum. 30 aukcji na x platformach to śmiech, to nawet nie są 3 aukcje miesięcznie. 2k EUR to też śmiech. Większość z tutaj zgromadzonych przekroczy jedną albo obie z tych granic. I teraz są dwie warte wzmianki rzeczy:
1. Straszenie jak to będą z nas ściągać podatek i będą wszystko wiedzieć. TAK, będą, jest to złe bo to kolejny z gwoździ do trumny naszej wolności. Gorzej, że oni (Ci mityczni oni) wiedzą to doskonale, a jeśli nie to mogą się dowiedzieć kiedy tylko chcą. Dyrektywa tylko to ułatwia. Natomiast o ile dobrze rozumiem, nikt z automatu nie będzie ścigał niezapłaconego podatku, a dostaniemy info do wytłumaczenia się z niego. To urząd dopiero ma nam udowodnić, że sprzedając używany telefon z 2021 roku nie kupiliśmy go tydzień temu taniej i chcemy na nim zarobić. Albo handlujemy ciuchami ze szmateksu.
2. Dla przykładu sytuacja: chcesz sprzedać na sztuki album ze znaczkami albo klaser z monetami, które zbierał Twój dziadek albo Ty przez 20 lat. I wystawiasz 1000 aukcji, zarabiasz na tym przez rok 20000 zł. I co? Piszesz takie coś w odpowiedzi na pismo które Ci przyjdzie i jak ktoś może Ci udowodnić, że poświadczasz nieprawdę? To działa w obie strony, można się tym zasłaniać handlując ciuchami ze szmateksu ale też właśnie w takim przypadku jak opisałem. Kolekcjonujesz od lat nie wiem płyty winylowe, masz ich 2 tysiące. Redukujesz kolekcję, wystawiasz na sprzedasz 300 sztuk które masz od lat, bo chcesz kupić jedną za kupę kasy żeby spełnić swoje marzenie. Jak mogą udowodnić, że jest inaczej? Z kolei masz zapłacić podatek za rzeczy, za które (załóżmy) podatek płaciłeś przez 20 lat kupując te płyty w sklepach muzycznych?
PS dodatkowo, jeśli nie będą się tym zajmować automaty, spowoduje to taką sraczkę legislacyjną, że naprawdę będą musieli sortować po kwotach i chwytać się tych co mają obroty w milionach. Nie widzę w praktyce tego, aby uruchamiać machinę w przypadku, gdy Sprzedający pisze, że to "jego stare rzeczy ze strychu które sprzedaje bo wyremontował dom i żal mu je wyrzucić może się komuś przydadzą", koszt podatku byłby powiedzmy 400 zł (to 2% od 20 000 zł) a kradzież do 800 zł traktowana jest jako wykroczenie i nawet nikt tego nie ściga. No chyba, że się chce uwalić jakąś konkretną osobę z jakiegokolwiek powodu i szuka się go na siłę.
Podsumowując: jest to droga w czarną mętną otchłań, coraz więcej kontroli, centralizacja naszych danych w jednym miejscu, większy nadzór w czasie rzeczywistym, możliwość automatyzacji nakładania danin, docelowo realizacja orwellowskiego świata.
@Odbytko_ze_Zwieracza: widze, ze kolega nie ma za duzego doswiadzcenia z US i urzędami.
Wiesz jak się to ZAWSZE kończy? To Ty masz udowodnić swoją rację, bo inaczej zapłacisz karę.
W jaki sposób udowodnią mi, ze sprzedalem i za ile? Cena widniejąca w ogloszeniu nie ma zbyt wiele wspólnego z ceną transakcyjną.
Może zamierzają tez wiadomości z kupującymi przesyłać do KAS? Bo to, ze ogloszenie zniknie nie znaczy, ze ja coś sprzedalem, a nawet jesli to nke wiadomo za ile.
Od dluzszego juz czasu sprzedaję
Powtarzam słowo PRZYJDZIE . Bo w korespondencji ujawnienie zamiaru sprzedazy i ustalen co do kwoty nie ma nic wspolnego z faktyczna sprzedaza i przekazaniem towaru.
Póki nie sprzedam i nie wręczy mi się pieniędzy to mogę sobie snuć w wiadomosciach wizje wszelakie.