Niestety przychodzi moment, kiedy człowiek zaczyna zdawać sobie sprawę, jak wygląda poziom ludzi żyjących wokół niego. Zawsze starałem się być tolerancyjny, nawet dla najbardziej irracjonalnych decyzji podejmowanych przez ludzi. Wydawało mi się, że większość ludzi kieruje się rozumem i tak jest, ale o ironio, jakie to rozumowanie jest ograniczone.
Doskonale przedstawiają to przedstawiciele różnych grup społecznych, od użytkowników tej platformy, po lekarzy czy przedstawicieli akademickich. Wydawałoby się, że przynajmniej druga i trzecia grupa powinna trzymać poziom i powinni to być przedstawiciele elity intelektualnej. Niestety w bardzo wielu przypadkach tak nie jest i takie stanowiska obejmują osoby z niskim ilorazem inteligencji.Całe życie żyłem wiarą w naukę, uczyłem się pilnie, zrobiłem doktorat, pracuje przy jednych z największych projektów informatycznych na świecie, a nie w jakiejś firmie robiącej aplikację. Otaczałem się ludźmi ze "świata nauki" ich poziom 80% z nich jest żenujący. Niestety nie jest prawdą, że aby osiągnąć status lekarza, prawnika czy pracownika naukowego trzeba być wybitnie inteligentnym. Wystarczy latami się uczyć i stopniowo zdobywać wiedzę. To może zrobić każda osoba o ilorazie inteligencji około 100, jeśli ma dobrze ustawione priorytety. Co to jest 15 lat nauki, żeby zostać lekarzem. O ludziach wysoce inteligentnych możemy mówić, jeśli ktoś zostaje chirurgiem w 7. A nie o przeciętniakach, którzy idą jednym trybem. Później nawet na takich studiach, studiach doktoranckich czy już po profesurze znajdziemy ludzi, którzy dumnie trąbią takie same durne hasła, jak pani sprzątaczka czy robotnik bez szkoły średniej.Bierze się to z tego, że aby być w stanie pojmować rzeczywistość taką, jaką jest i mieć możliwości analizy na takim poziomie, żeby twój mózg nie był w stanie zamykać się w bańkach, trzeba mieć naprawdę wysoki iloraz inteligencji. Aby w ogóle móc zostać przyjętym do jednostek wojskowych w USA, trzeba mieć je na poziomie 75/80, ponieważ ludzi o niższym ilorazie inteligencji nawet podstawowych rzeczy nie można nauczyć, żeby robili je dobrze. Jednocześnie tylko około 50% ludzi na świecie, jest w stanie pojmować jakiekolwiek bardziej złożone zagadnienia. Nie jest to nic dziwnego, gdyż taka zdolność pojawia się dopiero w okolicach IQ 95/105. I to też na bardzo znikomym poziomie.Niestety z tego powodu nasze społeczeństwo wygląda, jak wygląda. Jedni ludzie zamknięci w bańkach wyzywają innych od miłośników aluminium, drudzy ludzie zamknięci w innych bańkach robią to samo. Niestety każda strona jest tak samo ograniczona i przekonana o swojej racji. Dla kogoś, kto posiada IQ na poziomie 162, jest to po prostu żenujące. Większość ludzi nie jest w stanie zobaczyć, jak ich logika jest na śmiesznie niskim poziomie. Mohery i ludzie wyznający politykę covidu, a także wierzący w reptilian, płaską ziemię, czy niezależne badania naukowe oferowane tylko przez naszą narrację, bo ta przeciwna to debile są po prostu śmieszni w moim odczuciu. Nie jestem w stanie nie włożyć tych wszystkich ludzi do jednego worka, gdyż procesy doprowadzające ich do przyjęcia konkretnych poglądów są oparte na takim samym ograniczeniu.
Ci sami ludzie, będą nawzajem wyzywać się od debili, kiedy dokładnie ten sam schemat myślowy i dokładnie takie same możliwości pojmowania świata doprowadziły ich do równie nieprawdziwych wniosków. Później całe społeczeństwo się dziwi, że tak wygląda świat i nic się za bardzo nie zmienia. Nie zmienia się, bo jest przystosowany do przeciętniaków. Widać to wszędzie, nawet wydawałoby się w zawodach, które wymagają inteligencji. Niestety później w takim środowisku nawet wysokiej rangi firmy IT, są ludzie, których poglądy mieszczą się na jednej kartce papieru, a myślenie przyczynowo skutkowe, które ich do nich doprowadziło, jest tak upośledzone, że jest to po prostu nie do pojęcia dla kogoś takiego jak ja.Nie dziwię się, że takie osoby jak Ted Kaczyński uciekają później do lasu, bo wolą żyć daleko od społeczeństwa. Nie dziwie się też, że podjął takie kroki i zrobił, co zrobił. Niestety jest to bardzo męczące, kiedy wychowujesz się w przeciętnej rodzinie, gdzie w wieku 10 lat masz większe zdolności poznawcze niż twoi rodzice, rówieśnicy czy nauczyciele, a musisz iść tym samym schematem co każdy, bo nikt cię nie rozumie. Uratowało mnie tylko to, że sam zacząłem to dostrzegać i szybko udało mi się to przekuć w umiejętności. Sam mieszkam na uboczu i staram się jak najmniej czasu spędzać z ludźmi. Niestety dla mnie teoria "socjalizuj się, będzie lepiej" nie jest prawdziwa. W całym swoim życiu miałem ogrom czasu na socjalizację i jest ona dla mnie po prostu męcząca ze względu na konieczność dostosowania poziomu rozmowy do większości ludzi. Ratuje mnie tylko to, że żyje z dziewczyną, której iloraz inteligencji wynosi 145 i jej umysł jest w stanie nadążyć za moim. Mam również kilku bliższych przyjaciół, którym również bliżej do błyskotliwych odkrywców niż pseudointelektualistów. Po prostu naprawdę ciężko jest znosić to, że większość ludzi po prostu całe życie będzie żyć w tak prostych schematach i za każdym razem musisz dostosowywać poziom rozmowy do takiej osoby. Niestety takie osoby nigdy nie będą w stanie dostosować poziomu rozmowy do ciebie.
Komentarze (2)
najlepsze
2. Środowisko kształtowane jest przez statystykę i nudny rozkład normalny.
3. Świat nie działa zero-jedynkowo. Nasz system poznawczy (mózg i peryferia) dążą do takiego stanu z uwagi na optymalizację energetyczną.
4. Twoja ocena działań logicznych jest nietrafiona.
To tak na szybko bo temat poruszony przez Ciebie jest wielowątkowy i gigantyczny.