Kiedyś polskie marki szyły w Polsce. Około 2000 roku większość produkcji było już na czarno, bo stawki były poniżej najniższej. Obecnie szwalni nie ma wcale. Taniej jest wysłać materiał na drugi koniec świata, zapłacić za robociznę hindusa, a potem to przywieźć z powrotem, niż po prostu postawić maszynę i zatrudnić panią do szycia za najniższą krajową. Może ograniczanie śladu węglowego przez lewicowych ekologów to nie jest wcale taki głupi pomysł...
Żyjemy w gównobaraku z blachy 2 mm i jest ciężko więc zrobiliśmy sobie czwórkę dziecek w nadziei, że może któreś z nich będzie chłopcem i pójdzie pracować do fabryki za 1.5$ tygodniowo żeby poprawić los rodziny.
Biedne. :( Ja już od dłuższego czasu sprawdzam metki. Jak z Bangladeszu - nie kupuję. Natomiast mam świadomość, że w innych krajach pewnie nie jest lepiej w tym względzie. Ogólnie staram się już nie stroić. Ubieram się dobrze, ale nie kupuję dużo ciuchów.
Mnie ciekawi co innego, ostatnio spotkałem się z poglądami, że im bardziej żaruwiaste kolory np. na koszulkach, tym bardziej, chemia użyta do farbowania, jest szkodliwa dla ludzkiego zdrowia.
Chemia, która np. może wpływać na gospodarke hormonalną kobiet. Czy pośród wykopków i wykopek znajdzie, się ktoś, kto przybliży temat?
@fafuz: a na cholerne co chwilę nowe ciuchy? Też chodzę w tych samych od 10 lat i jak się nie zniszczą to nie wyrzucę. A stać mnie na kupowanie co tydzień, tylko po cholerę?
Komentarze (188)
najlepsze
No jprdl... (-‸ლ)
Ja już od dłuższego czasu sprawdzam metki. Jak z Bangladeszu - nie kupuję. Natomiast mam świadomość, że w innych krajach pewnie nie jest lepiej w tym względzie. Ogólnie staram się już nie stroić. Ubieram się dobrze, ale nie kupuję dużo ciuchów.
Chemia, która np. może wpływać na gospodarke hormonalną kobiet. Czy pośród wykopków i wykopek znajdzie, się ktoś, kto przybliży temat?