Dwie minuty z życia warszawskich rowerzystów
Jak mieć przepisy w korbie, tamować ruch oraz beztrosko stwarzać zagrożenie dla siebie i innych. (via Joe Monster)
rybak_fischermann z- #
- #
- #
- #
- 339
Jak mieć przepisy w korbie, tamować ruch oraz beztrosko stwarzać zagrożenie dla siebie i innych. (via Joe Monster)
rybak_fischermann z
Komentarze (339)
najlepsze
@mazaken: to nie jest ścieżka
@rossecki: Dziwnym trafem wychodzi że jak jest DDR dobrej jakości to jedzie nią ponad 95% rowerzystów
Jak trzeba było postać, poczekać to już się nadawała :-)
Tam nic nie spełnia norm. I tak, to jest problem wielu podwarszawskich miejscowości. Na szczęście jest już z tym co raz lepiej, ostatnio byłem bardzo pozytywnie zaskoczony jadąc przez Marki w stronę Białołęki. DDR bez obniżeń, fajny asfalt i nawet przejazd rowerowy pod skosem - nie mogłem uwierzyć. :) a potem wjeżdża się do Warszawy
No niestety, ale to nie jest kraj dla rowerów. Trzeba zrobić sporo wycieczek żeby wypracować sobie w miarę bezpieczny wyjazd z miasta.
Niestety, ale trzeba kombinować, czasem jakimś szuterkiem przejechać.
a do raka w pełnej okazałości brakowało jeszcze ronda na które by się cała ta chmara wwaliła pod inne samochody
NIedawno typ jechał przez miasto 62 na 50. Jak wszyscy, w sumie grzecznie i spokojnie. Na skrzyżowaniu miał zielone, prosto pod koła wybiegł mu nawalony pieszy, bo się spieszył do tramwaju. Było nagranie, jest sprawca, jest wina. Tyle, że nie do końca...
Biegły obliczył prędkość (te 62) i w podsumowaniu stwierdził, że przepisowa jazda pozwoliłaby na uniknięcie
Tak się ktoś postarał, a pedalarze nic nie potrafią docenić. Może za mało atrakcji, może trzeba im jeszcze dodać jakieś elementy wspinaczki i rugby z pieszymi
A w takim razie jazda rowerem po prostu nie ma sensu. Szybciej będzie zaczekać na
No i pamiętajmy, że każdy kij ma dwa końce, bądźmy dla siebie wyrozumiali. Jak CPR jest na chodniku z kostki brukowej z falami Dunaju to tak jakby samochodem jechać po podmiejskiej ruskiej dziurawej drodze, mając obok drogę dobrej jakości, której mogę używać
@Elessar: Mówienie (stosunkowo częste) że jakieś miasta są "przyjazne rowerom" bo mają dużo infrastruktury rowerowej, to jakby powiedzieć że Warszawa pod zarządem Hansa Franka była przyjazna Żydom - bo mieli pełno dedykowanej sobie infrastruktury, widzielono tylko dla nich całą dzielnicę. Ścieżki rowerowe to w zdecydowanej większości takie getta - nie są po to żeby ułatwić życie rowerzystom tylko żeby się ich pozbyć z jezdni. Do rzadkości należą takie
@Elessar: Przykład całkowicie nietrafiony.
Rowerzysta jadący jezdnią obok drogi oznaczonej c-16/13 robi to niezgodnie z prawem (art. 40 Rozporządzenia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych).
Parafrazując Twój przykład: to tak jakby samochodem jechać po podmiejskiej ruskiej dziurawej drodze, mając obok drogę dobrej jakości, po której nie wolno
@roonie: To niech siedzi w domu i liczy oczka w łańcuchu jak się boi.
A może boi się gołębia bo go obsra. A może boi się szczekającego psa xD