Potrzebujemy przede wszystkim obowiązkowego leżakowania w godzinach pracy, tak jak dzieci w żłobku. Wtedy to była najgorsza kara, teraz no cóż....( ͡°͜ʖ͡°)
@bleblebator: jaka kara? to był najlepszy moment dla mnie w żłobku i tak mi zostało. Dlatego na stare lata siedzę w domu na własnej działalności, żeby się przekimać za dnia albo wypić piwko w pracy. Jestem z tych nocnych Marków.
Kult zapier...olu mocno tkwi w zakutych łbach wielu piszących tutaj. Poza produkcją i innymi stanowiskami, gdzie wymagana jest ciągłość pracy, 8 godzinny czas pracy jest bez sensu. W przypadku kiedy pracownikom są przydzielane różne zadania, to większość z nich można spokojnie zrobić w 5-6 godzin i po wykonaniu pracy pracownik mógłby sobie iść do domu, ale niestety nie może, bo musi siedzieć w firmie 8 godzin, więc dla ściemy rozkłada pracę na
@epicentrum_chaosu: przydałoby się też żeby pracodawca mógł określić pracę na 5x6h / 4x8h jako pełen etat z perspektywy prawnej, ale politycy wolą kłócić się o papieża.
Patrzcie jak niewolnicy sami zabraniają poluzować sobie kagańca. 40 godzin tygodniowo to niewolnictwo i taka jest prawda. Chyba, że się pracuje dla siebie. Ludzie się na to godzą więc inni muszą przez to cierpieć. Prawda jest taka że dałoby radę krócej pracować i pewnie nawet byłoby to opłacalne, ale przecież lepiej nie próbować nic zmieniać i dalej pracować 5h z ośmiogodzinnego dnia pracy i resztę udawać że się coś robi. Sam pracuje
@FailedArtist: Co z tego, że realnie pracy jest mniej niż 8h? Gdyby czas pracy był krótszy, to realnie pracowania byłoby jeszcze mniej. Po prostu mało kto jest w stanie pracować na największej intensywności bez jakichkolwiek przerw.
@FailedArtist: w UK tydzień pracy ma 37,5 godziny tygodniowo. Pracodawca nie płaci za przerwę. Stawka jest godzinowa. Już widzę jak nasi janusze płacą za 32 godziny pracy za 4 dni, a każą zrobić to samo co wcześniej było robione w 40 godzin.
@Floyt: taaaaa... Często przy wiekszym zakupie jednego dnia objeżdżasz kilka sklepów, zajmuje to cztery godziny albo więcej. Niektorzy pracują na drugą zmianę, więc nie zrobia zakupów, bo są w pracy. Stlocz jeszcze osoby z 12 czy 14 godzin w 4 hodzinach jednocześnie w sklepie.
Automatyzacja, informatyzacja, robotyzacja miały dać więcej wolnego czasu, a czasu dla siebie jest mniej niż kiedykolwiek. Może o to chodzi w tym systemie, żeby człowiek nie miał za dużo wolnego czasu bo jeszcze się zacznie zastanawiać nad rzeczami innymi niż tylko żeby się wyspać przed kolejnym dniem pracy?
Automatyzacja, informatyzacja, robotyzacja miały dać więcej wolnego czasu
@qebeq: w praktyce dały to, że w tym samym czasie jest się w stanie zrobić więcej czy wytworzyć więcej dóbr, zrealizować więcej usług. Z czasem jest tak jak piszesz - coraz mniej.
@qebeq: Jeśli porównywać z latami 90, to wzrost wydajności faktycznie poszedł głównie we wzrost zarobków, dobrobytu. Być może jest już dobry czas, aby zamienić trochę pieniędzy na wolny czas.
Nie jestem naukowcem, ale odczuwam potrzebę czwartego dnia weekendowego tzw poniedziałek, jako dzień rozruchowy. No i ogólnie wiadomo, lepiej zacząć tydzień od wtorku
@robert5502: Jeżeli idziemy w stronę małych kroków to przydał by się też 4 godz. piątek piatunio oraz ja bym poniedzialek wytrzymał gdyby trwal nie więcej jak 5-6 godz. Maks. To tyle. Pozdro z fartem!
Bawi mnie ból dupy ludzi o takie postulaty xD Jesteś jak niewolnicy, którzy proszą o więcej batów. Ciekawe czemu nie wyśmiewacie wolnych sobót? ALbo 8 godzinnego dnia pracy? Bo akurat do tego was nie wytresowano :D Już nawet pomijam badania pokazujace, że wydajność tygodniowa często w ogóle nie spada przy skróconym czasie pracy xD
@szybki_zuk: generalnie według mnie praca powinna być zadaniowa, czy to zrobisz w 8h czy 2h to twoja sprawa, w obecnym systemie jest tak jakbyś
np. wykopanie takiego samego dołka w 8h powinno kosztować 8x więcej niż wykopanie go w 1h, a powinno się płacić od wykopanego dołka, a nie od tego ile czasu go będziesz kopał.
Czy złowiona ryba przez cały dzień ma być droższa niż ta złowiona w 5min?
@wesolymaruda: Tym sposobem stworzymy więcej problemów niż rozwiążemy.
Na jakiej podstawie wyceniamy "wartość" zadania? Kto decyduje czy wykopanie tego dołka powinno kosztować 100, 200 czy 1000 PLN? Co jeśli pracownik się nie zgadza z wyceną? W jaki sposób sankcjonowalibyśmy nierealistyczne wyceny ze strony pracodawcy? Co zrobić, jeśli w połowie realizacji zadania okazuje się, że jest ono wielokrotnie bardziej skomplikowane niż pierwotnie przypuszczano? Co jeśli pracodawca był świadomy skomplikowania i zataił ten
Mnie nie dziwią tego typu komentarze broniące bezsensownego ośmiogodzinnego dnia pracy. Po prostu kult z.a.p.i.e.r.d.o.l.u. jest przekazywany u wielu z pokolenia na pokolenia a ludzie się boją zostać sami ze swoimi myślami. Więcej czasu wolnego wg nich oznacza więcej kłopotów ;)
@humm: Ale taki prawdziwy, bez papierosków, lunchów, pogaduszek i #!$%@? się. Czyste 6 godzin roboty. Myslę, że wtedy by nawet 4-5 godzin wystarczyło żeby zrobić to samo.
Komentarze (266)
najlepsze
Poza produkcją i innymi stanowiskami, gdzie wymagana jest ciągłość pracy, 8 godzinny czas pracy jest bez sensu.
W przypadku kiedy pracownikom są przydzielane różne zadania, to większość z nich można spokojnie zrobić w 5-6 godzin i po wykonaniu pracy pracownik mógłby sobie iść do domu, ale niestety nie może, bo musi siedzieć w firmie 8 godzin, więc dla ściemy rozkłada pracę na
@qebeq: w praktyce dały to, że w tym samym czasie jest się w stanie zrobić więcej czy wytworzyć więcej dóbr, zrealizować więcej usług. Z czasem jest tak jak piszesz - coraz mniej.
Jeśli porównywać z latami 90, to wzrost wydajności faktycznie poszedł głównie we wzrost zarobków, dobrobytu. Być może jest już dobry czas, aby zamienić trochę pieniędzy na wolny czas.
Pozdro z fartem!
Już nawet pomijam badania pokazujace, że wydajność tygodniowa często w ogóle nie spada przy skróconym czasie pracy xD
np. wykopanie takiego samego dołka w 8h powinno kosztować 8x więcej niż wykopanie go w 1h, a powinno się płacić od wykopanego dołka, a nie od tego ile czasu go będziesz kopał.
Czy złowiona ryba przez cały dzień ma być droższa niż ta złowiona w 5min?
Na jakiej podstawie wyceniamy "wartość" zadania? Kto decyduje czy wykopanie tego dołka powinno kosztować 100, 200 czy 1000 PLN? Co jeśli pracownik się nie zgadza z wyceną? W jaki sposób sankcjonowalibyśmy nierealistyczne wyceny ze strony pracodawcy? Co zrobić, jeśli w połowie realizacji zadania okazuje się, że jest ono wielokrotnie bardziej skomplikowane niż pierwotnie przypuszczano? Co jeśli pracodawca był świadomy skomplikowania i zataił ten