Chciałbym poznać jaki procent tych doktoratów to studia techniczne, a jaki humanistyczne ( ͡°͜ʖ͡°)
Doktorat to najczęściej bezpieczna przystań dla ludzi, którzy mogą sobie nie poradzić na rynku pracy, a uczelnia głaskała ich po główce. Doktoraty porobili (i pracują na uczelni) ludzie, którzy mieli same 5, byli "szefami roku", a w czasie wykładu biegli z tyłu sali żeby podnieść profesorowi gąbkę ( ͡°͜ʖ
@Grzesiok: Doktorat jest na tych których stać żeby nie pracować. W tych czasach kobiety mogą sobie pozwolić bo mając męża który dostarcza pieniądze mogą skupić się na przyjemnej karierze. Na moich studiach głównie dziewczyny wytrzymały zrobienie doktoratu a mężczyźni musieli w końcu znaleźć dobrze płatną pracę żeby utrzymać rodzinę. Jeden koleś został na uczelni i świetnie sobie tam radzi ale zarabia tak gdzieś 4x mniej ode mnie. Ja byłem jednym z
Mylisz się. Profesor Środa mówi, że to mogli być tylko mężczyźni z macicami, bo patriarchat trzymał kobiety w domu przy garach, a nie jakieś tam kopalnie...
Większość tych doktoratów zapewne całkowicie bezwartościowa i nic nie wnosząca do nauki ani nie przyczyniająca się do żadnego postępu, ale "dr" przed nazwiskiem jest. Najgorsze jest dla mnie to że w tym zalewie naukowego chłamu kobiety które naprawdę mają coś wartościowego do pokazania nikną w tłumie miernot i nikt ich nie traktuje poważnie.
kobiety które naprawdę mają coś wartościowego do pokazania nikną w tłumie miernot i nikt ich nie traktuje poważnie.
@UmCykCyk: w sumie to ich wina. Jakbyś je zapytał to pewnie każda z nich to feministka walcząca z patriarchatem. Mają co chciały, mi ich nic nie szkoda.
Przypominam że za te bezwartościowe doktoraty płaci głównie polski facet, z którego polki się śmieją, że mniej facetów ma wyższe.
Jesteśmy brutalnie drenowani z pieniędzy na tworzenie rzeszy takich właśnie doktorów. Zysków z tego nie mamy żadnych. Kompletnie ŻADNYCH.
Edukacja po szkole średniej? Tylko prywatna. Skoro płacisz, to wiesz że dasz radę i wiesz że to ci się przyda. Przestańcie w końcu utrzymywać te ''wieczne studentki''
@SPACE_MARINE realnie w tym społeczeństwie nie ma szans na wyłącznie prywatną edukację nawet tą wyższą. Ogromnym sukcesem byłby natomiast powrót do większego przesiewu studentów, trudnych egzaminów i tym samym studiowali by Ci, którzy chcą być rzeczywiście z czegoś specjalistami lub przynajmniej coś ogarniają, a nie Ci, dla których studia to jedynie "przedłużenie młodości "
@RKN_ ale jest szansa, żeby finansować tylko kierunki i profesorów, którzy są przydatni na rynku pracy. Taką prof. Środę to bym wy..bal na zbity pysk. problem w tym, że wszelkie reformy edukacyjne są blokowane przez profesorów/nauczycieli, bo wiedzą, że potracili by prace. Oczywiście oni mówią, że zależy im na poziomie kształcenia studenta/ucznia, ale to nie prawda.
w moim liceum jakies 80% swiadectw z czerwonym paskiem i nagrod koncowych dostaly dziewczeta, mialem wrazenie, ze chlopcom daje sie gorsze oceny z zasady
Jedna z większych patusiar z mojej podstawówki zrobila 3 lata temu doktorat z germanistyki. Jej tematem był życiorys jednego z niemieckich (żyjących) pisarzy, a praca opierala sie na opisaniu jego dziel i przeprowadzeniu wywiadu. No #!$%@? jego mac, na #!$%@? ja podatki place za takie gowno
@Hojracy To jest bardzo zasadna kwestia. Bo na doktoraty łożymy MY z podatków. I dlatego czasami lepiej by było baczniej się przyglądać na co idą pieniądze. Nie muszą iść stricte w kwestie zwracałem finansowo ale także w innych dziedzinach jak zdrowie psychiczne nieletnich etc. z doktoratów sfery medycyny. Ale takie coś też daje swój wkład w społeczeństwo.
Ja jestem zwykłym debilem po zawodówce i nieukończonym technikum ale mam partnerkę po habilitacji i niestety mam styczność z jej koleżankami "wykształconymi" i nie wiem co o tym sądzić,nie byłem nigdy na studiach czy tam innych wyższych szkołach ,nawet się za bardzo na tym nie znam ale kiedyś wydawało mi się że ktoś po studiach a już szczególnie po habilitacji to musi być ogarnięty,mądry i inteligentny człowiek,nic bardziej mylnego.Nie wiem czy to
@buzderbuba: może dlatego, że dostają fory, a nie powinny? Do tego w pracy mają mniejszą wydajność.
Juz to kilka razy pisałem, na gunwo stanowiskach, gdzie masz prostą zastępowalność jest ok, ale na stanowiskach specjalistów robi się zajebisty problem. Pracowałem w państwówce i L4 u kobiet od poczęcia to standard. Teraz obowiązki przerzucane są na resztę zespołu, ale kasy większej za to nie ma, do tego dyrektor kobieta i masz obraz takiej
Doktoraty z europeistyki, albo stosunków międzynarodowych ( ͡°͜ʖ͡°) faceci w tym czasie zakładają własne firmy, żeby było ich stać utrzymywać swoje świetnie wykształcone partnerki
Komentarze (163)
najlepsze
Doktorat to najczęściej bezpieczna przystań dla ludzi, którzy mogą sobie nie poradzić na rynku pracy, a uczelnia głaskała ich po główce. Doktoraty porobili (i pracują na uczelni) ludzie, którzy mieli same 5, byli "szefami roku", a w czasie wykładu biegli z tyłu sali żeby podnieść profesorowi gąbkę ( ͡° ͜ʖ
Zwyczajnie uważam że wystepuje ograniczone zapotrzebowanie na filologów klasycznych z doktoratem na temat nauczania łaciny w szkołach z okresu II RP.
W tych czasach kobiety mogą sobie pozwolić bo mając męża który dostarcza pieniądze mogą skupić się na przyjemnej karierze.
Na moich studiach głównie dziewczyny wytrzymały zrobienie doktoratu a mężczyźni musieli w końcu znaleźć dobrze płatną pracę żeby utrzymać rodzinę.
Jeden koleś został na uczelni i świetnie sobie tam radzi ale zarabia tak gdzieś 4x mniej ode mnie. Ja byłem jednym z
@Mindfulness: Obawiam się, że nie po raz ostatni ponieważ twoje wyjaśnienia nie do końca do mnie przemawiają.
Mylisz się.
Profesor Środa mówi, że to mogli być tylko mężczyźni z macicami, bo patriarchat trzymał kobiety w domu przy garach, a nie jakieś tam kopalnie...
Najgorsze jest dla mnie to że w tym zalewie naukowego chłamu kobiety które naprawdę mają coś wartościowego do pokazania nikną w tłumie miernot i nikt ich nie traktuje poważnie.
@UmCykCyk: w sumie to ich wina. Jakbyś je zapytał to pewnie każda z nich to feministka walcząca z patriarchatem. Mają co chciały, mi ich nic nie szkoda.
Jesteśmy brutalnie drenowani z pieniędzy na tworzenie rzeszy takich właśnie doktorów. Zysków z tego nie mamy żadnych. Kompletnie ŻADNYCH.
Edukacja po szkole średniej? Tylko prywatna. Skoro płacisz, to wiesz że dasz radę i wiesz że to ci się przyda.
Przestańcie w końcu utrzymywać te ''wieczne studentki''
@SweetieX: ...bo tak jest. Temat był przedmiotem międzynarodowych badań, zjawisko jest uniwersalne (występowalo we wszystkich krajach OECD)
@Hojracy:
też uważam że za dużo zasobów idzie na facetów.
Juz to kilka razy pisałem, na gunwo stanowiskach, gdzie masz prostą zastępowalność jest ok, ale na stanowiskach specjalistów robi się zajebisty problem. Pracowałem w państwówce i L4 u kobiet od poczęcia to standard. Teraz obowiązki przerzucane są na resztę zespołu, ale kasy większej za to nie ma, do tego dyrektor kobieta i masz obraz takiej