Plaga zwolnień z WF-u. Problem dotyczy nawet jednej trzeciej uczniów

Wolą patrzeć w telefon, niż ćwiczyć na WF-ie. Usprawiedliwienia są w szkołach plagą. Polskie dzieci ćwiczą mało i są coraz bardziej otyłe. O ile zwolnienie pozwala uniknąć WF-u, to nie chroni przed problemami, które powoduje brak ruchu. Materiał "Wydarzeń".

- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 431
Komentarze (431)
najlepsze
sam cierpialem na wuefie, bo te lekcje byly o kant dupala rozbic.
fast forward do przodu.
mam lvl 42. spaslem sie o 20 kg
zatrudnilem trenera zeby mi w zasadzie odbudowal plecy.
trener robi robote i do tego wyjasnia jak cwiczyc.
dowalam trenerowi roboty
zrzucilem 7 kilo, macham kettlem 24 kilo jak zabawka.
plecy nie napierniczaja.
trener robi dobra robota.
wniosek: jakby mnie TEGO wuefista nauczyl zamiast rzucania pilka do
Reasumując mój stan zdrowia zawdzięczam w większości sobie, Rodzicom oraz Dziadkom, którzy rozwijali we mnie
Wcześniej na wuefie robiliśmy co drugie zajęcia fikołki. Nudne w c**j, gimnastyka to było coś żenującego. Nie wiem po co to komu, w życiu dorosłym fikołka nie zrobiłem. Wuefista przychodził z jakąś książeczką-niezbędnikiem wuefisty na rozpadającym się papierze, pamiętającą czasy bieruta, że na taką to a taką ocenę
Ja zabka nie umialem plywac kilka lat chodzac na basen, bo nauczyciel nie byl w stanie powiedziec, co robie zle.
Do tego byczkowanie słabszych uczniów i przemoc.
PIŁKA najważniejsza, a że miałem w dupie ich piuke jakże ważną, to mnie gnoili.
No ale to klasa maturalna - a wcześniej te same schematyczne: piłka nożna, siatkówka, unihokej, koszykówka, ćwiczenia na drążkach i drabinkach oraz zaliczanie biegów dystansowych oraz rzeczy,
Wuefy pomiędzy albo jeszcze lepiej przed lekcjiami no gratulacje za pomysł. Zaorać te wuefy w #!$%@? i organizować jakieś zajęcia dydaktyczne na świeżym powietrzu, zimą wolne
I chvj z tym że dzieciak może byłby fajnym kolegą, ma ciekawe zainteresowania czy pomysły - zostaje albo odizolowany od grupy, albo jeszcze lepiej, obiektem drwin i prześladowań bo nie umie piłką
To ciekawe, bo mnie zawsze najbardziej stresował WF i przymus grania w piłkę z sebiksami, o wiele bardziej niż kartkówka z polskiego czy przepytywanie z matmy.
Później ludzie z potencjałem na sporty siłowe, mieli okazję kilka razy pchnąć kulą, czy z predyspozycją do gimnastyki zrobili kilka fikołków na ocenę przez całą edukację w szkole.
@Shemiaza: no,, indywidualne zajecia dla kazdego ucznia. Czytam te posty gimbusitow i marnoc nad marnosciami widze. jeden mowi ze jego trener personalny lepszy, drugi chce zeby kazdy mogl trenowac co innego pod okiem specjalisty, trzeci nie lubi sie pocic. Co za ciotowata banda roszczeniowcow.