"Żyją na czyjś koszt". Tak się kradnie mieszkania w Polsce
Właściciel mieszkania w Warszawie ma sądowy zakaz zbliżania się do najemcy, który okupuje jego mieszkanie, nie płaci czynszu ani rachunków za prąd i wodę. W sądzie walka o eksmisję dzikiego lokatora może
WirtualnaPolska z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 266
Komentarze (266)
najlepsze
Chociaż to kolejne clikBajty obok wysrywów salonu na temat relacji damsko-męskich... Elita internetu klika i komentuje to znaczy, że super
Następnie należy wywłaszczyć mieszkania z prywatnej już deweloperki bo nie ma takiej potrzeby aby ktoś miał więcej niż jedno mieszkanie i je wynajmował po oderwanej od rzeczywistości cenie.
I nagle się okaże że mamy mieszkań aż za dużo.
Ty i reszta czerwonych/tęczowych baranów nie rozumiecie jednej kwestii - skoro ktoś kupuje w Krakowie 3 pokoje za 1m to nie będzie wynajmował ich za 700zł tylko minimum dwa razy tyle, bo mu się inwestycja nie zwróci.
Jak komuś się coś nie podoba to może kupić własne albo mieszkać gdzieś na wiosce gdzie ma tanie
@caveflacon: A cena wynajmu wynosząca 90% pensji minimalnej jest OK?
Nie? Dalej za dużo? To może 89%?
Odpowiedz proszę na pytanie - kto ma o tym decydować?
@cacum3: gmina juz od lat nie jest obowiazana do wyplaty odszkodowania. Zmienili przepisy.
I owszem, może stanowić zabezpieczenie finansowe, niepłacący najemca staje się dłużnikiem. Tyle, że z reguły nie posiada żadnego majątku, tak na wszelki wypadek.
Więc takim aktem notarialnym można się co najwyżej podetrzeć...
Najem
Najczęściej te słynne przypadki "życia na czyjś koszt" to ludzie którzy na dziko (czyli bez płacenia podatków) wynajmują mieszkania podpisując umowę (albo bez) z najemcami.
Jest taki myk, żeby mieszkanie wynająć jako pokój z kuchnią i łazienką jako częścią wspólną. Wtedy masz zawsze prawo aby w razie potrzeby wejść do mieszkania i uprzykrzyć życie niepłacącemu najemcy.
Mieszkanie prawem, a nie towarem.
Dość dyktatury funduszy inwestycyjnych i fliperów.