Szkoła nie musi znać powodu nieobecności uczniów na zajęciach - rp.pl

Nauczyciel nie musi wiedzieć, czy uczeń był na nartach czy w szpitalu. Nie ma podstaw, by podawać przyczyny absencji.

- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 187
Nauczyciel nie musi wiedzieć, czy uczeń był na nartach czy w szpitalu. Nie ma podstaw, by podawać przyczyny absencji.
Komentarze (187)
najlepsze
@miniCZOLG: Kolejna gówno-burza w gówno-artykule. Słowo klucz to: "może"
Obowiązek szkolny owszem jest, ale szkoła nie musi wiedzieć dlaczego nie było cię w szkole jeśli wpływa z tego dnia/dni usprawiedliwienie od prawnego opiekuna ucznia. Po prostu.
Osoba pełnoletnia która nie ma ograniczonych praw, może decydować sama o sobie, w tym sama siebie zwalniać z zajęć lekcyjnych.
@Holyto: Ale to ty dzwonisz. Nikt nie pyta o powód, a jeśli pyta to bezprawnie i bezpodstawnie. Mam do czynienia z edukacją od 29 lat i w absolutnie żadnej szkole nikt nigdy nie wymagał powodów usprawiedliwień. W jednej placówce nawet były "firmowe" karteczki do usprawiedliwień, które rodzice otrzymywali na początku każdego roku szkolnego i na nich było miejsce tylko na datę od-do i podpis. Żadnego
@zabbii: ale usprawiedliwienia i tak nosi się do wychowawcy na godz. wychowawczej. Nauczyciele przedmiotowi nie wiedzą potem dlaczego kogoś nie było na sprawdzianie, najwyżej mogą sprawdzić w dzienniku czy nieobecność została usprawiedliwiona czy nie.
Szmatowatego nauczyciela to gowno obchodzi, on ma powtarzac swoje bzdury a nie interesowac sie nie swoimi sprawami, za dzicko odpowiada rodzic a ten chyba wie co sie z jego dzieckiem dzieje skoro pisze usprawiedliwienie. :)