Stracili nadzieję na własne mieszkanie. Teraz dają swoim rodzinnym miastom ni
Mają za sobą pięć lat studiów, drugie tyle doświadczenia zawodowego w dużym mieście, ale decydują się na powrót do rodzinnych miasteczek. Nie są w stanie udźwignąć kosztów życia w największych miastach, szczególnie kosztów mieszkania. Wielu młodych Polaków straciło nadzieję n
S.....a z- #
- #
- #
- 404
Komentarze (404)
najlepsze
Wszędzie blisko, niższe koszty, dobry dojazd do większości miast.
Jeśli chodzi o Trójmiasto to nie ma tutaj
Teraz jak została otwarta trasa s6 to do Luzina jedzie się 15 minut z Gdyni, a potem 5 minut do Kębłowa. :)
a) przepalałem pół wypłaty na paliwo - w Bielsku za tą cenę co wynajmuje w Katowicach miałbym klitkę, bez kablówki oraz w standardzie wysokim
b) brak rynkowych wypłat w branży IT. Na jednej rozmowie jak usłyszeli ile chcę zarabiać, to prawie rypli śmiechem i klasyka feedback odmowny.
c) Mentalność ludzi. Na wsi
@bialyodkurzacz: Przecież na takie coś to można mieć wyj#bane po całości.
@bialyodkurzacz: No to akurat jest podstawa podstaw, by o sąsiedzie wiedzieć jak najwięcej!
Może plotki nie są czasem zbyt fajne, ale przez to, każdy trzyma poziom zamiast chlać.
No i nie boisz się ciemności, za to obcy... O każdej godzinie będzie widziany jak do wsi wchodzi = poczucie bezpieczeństwa lepsze
Reszta się nie liczy. Gorzów, Białystok? A co to w ogóle jest? ( ͡º ͜ʖ͡º)
@taktoto:
gorzej, jak stracisz prace, niezaleznie gdzie mieszkasz - mieszkasz w duzym miescie - bedziesz miec wysokie koszty stale.
I to nie jest tak, ze jak mieszkasz w duzym miescie, to zaoszczedzisz czas, bo jak bedziesz musial dojezdzac do pracy przez pol miasta, to moze sie okazac, ze podobnie czasowo wychodzi to dojezdzac z miasta powiatowego...
Bardzo dobrze
Polska nie kończy się na miastach akademickich.
@Assailant: reszta to umieralnia bez perspektyw, rozrywek i miejsc pracy.
Przecież 30km od dowolnego miasta wojewódzkiego nie ma życia, gnijące kamienice, praca za minimalną w jedynym januszexie, 0 rozrywek, dostępu do lekarzy, szkół.. No #!$%@? czegokolwiek, nic tylko chlać na umór.
Wiele firm nie dotrze na prowincję, bo to się nie opłaca. Moja firma odmówiłaby klientowi spoza miasta, bo przecież i tak nie zapłaciłby kilkadziesiąt razy więcej (ze względu na czas obsługi i potrzebne środki) za tę samą ofertę, którą otrzymałby w mieście.
Optymalizacja procesów wymusza krótkie szlaki komunikacyjne. Prowadzenie biznesów na pustyni jest nieopłacalne.