A pieniądze na zakup owoców firma podbiera z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych obniżając przy tym pulę wypłacanej kasy w ramach tzw. "wczasów pod gruszą". Większość benefitów w ten sposób się ogarnia. Nie lubisz owoców, nie chodzisz na siłownię czy basen ale wolisz ładować akumulatory nad wodą z wędką w ręku - będziesz de facto sponsorował innym rozrywkę z puli którą odlicza sobie za ciebie pracodawca.
@vectoreast: pamiętam jak moje korpo wymyśliło se integrację, gdzie na barze było bodajże do 1000 zł na rozpieprzenie. Ja nie piję, bo szanuję zdrówko oraz jestem aspołeczny, bo mam autyzm to zapytałem, że skoro nie jadę to czy kwotę za mnie mogą przeznaczyć na fundację autyzmu to nie odpisali.
Komentarze (3)
najlepsze