@Czerwone_Stringi: ja to nie ogarniam ludzi, mi chłop podjechał pod samą dupę dosłownie z 5-10 cm i zdziwiony ze się auto ześlizgnęło trochę bo było pod górkę i sam lód praktycznie XD.
Dziś podobnie, jadę sobie do roboty na czillu 50 na godzinę w mieście, to mi jakiś szeryf siedzi na zderzaku i się prawie #!$%@?ł we mnie jak zatrzymałem się pieszemu + długimi mrugał.
@Czerwone_Stringi: A jeszcze takie piękne hamowanko, nie na prostej drodze, co mogłoby budzić wątpliwości, tylko przed przejściem dla pieszych - czyste piękno dla oczu.
@wscieklazielonka: pasem do skrętu wyprzedzał nagrywającego i tutaj mandacik za jazdę prosto z pasa do skrętu. A przed przejściem wyprzedzał dalej, inne auto.
Żeby to jeszcze jakoś ostro przyhamował. Poganiacz ewidentnie jest zawodowym graczem w szachy w klasie leniwców.
Swoją drogą, po co nagrwąjacy "ciśnie" lewym, gdzie nawet jakaś taryfa go musiała wyprzedzać po lewoskręcie, a jego prędkość jest w zasadzie identyczna jak gościa na prawym?
@Zgred_Zakolak: nie wiemy dokad jedzie ten nasz wielkopolski rajdowiec, ale zrobilem w zeszle lato test z krakowa do gdanska, ja 140 srednia, moj kolezka "rajdowiec" srednia 180 powiedzmy (ten z tych lubie #!$%@? i mnie sie nie wyprzedza). nie liczac przystankow bo pewnie zblizona ilosc pytanie ile czasu stalem ja i oni, ale on ugral 20-30minut na tej trasie okolo 600km. takze czy warto ryzykowac pare minut ? odp sobie sami
#!$%@?, jak ja nie rozumiem takich kretynów... Jeszcze jakby to było na autostradzie (ja wiem, też nie powinno być), ale tak delikatny błysk na autostradzie, 300 metrów wcześnie, nie po chamsku, tylko, żeby pokazać, że jadę szybciej i "poprosić" o zmianę pasa - to jeszcze rozumiem. Ale jazda na zderzaku i #!$%@? światłami - co wy - którzy tak robicie macie we łbach w ogóle? No debile. A do normalnych kierowców mam
@mike78: Zobacz po komentarzach w tym znalezisku ilu wykopków broni takiego zachowania, później pomnóż to przez skalę kraju. Niestety, żyjemy otoczeni debilami i nie ma co z tym dyskutować :(
Fajka, siku i jedziemy, już bez kretyna. Taki styl polecam, bo #!$%@?ć się jest łatwo, a z winy debila - stokroć łatwiej.
@mike78: o to to. Gdy widzę że ktoś coś zaczyna #!$%@?ć, to z radością zwolnię żeby tylko mieć go jak najdalej od siebie. To samo gdy np. jadę górską drogą za kimś, kto ni wuja nie potrafi na takowych jeździć i co zakręt wali po heblach gdzie ja na
Uwielbiam blokować takich niespełnionych rajdowców. Jeśli jadę lewym pasem z maksymalną dopuszczalną prędkością na danym odcinku przykładowo 120km/h, omijam tych na prawnym co jadą spokojniej 100km/h a wpada mi na zderzak taki dzban co by chciał lecieć 160km/h to niech czeka do momentu jak mi się zwolni na prawym na tyle żebym mógł tam kontynuować dalej jazdę z moją prędkością. Nie będę zwalniał i się wciskał na prawy żeby go puścić.
@StanislawAniol: mam wrażenie że debile sobie wymyślili zmianę zasady z "lewy pas jest do wyprzedzania" na "lewym pasem pierwszeństwo ma ten kto szybciej #!$%@?"
@januszerka: @DonShogun: ale często się spotykam z tym ze ktoś wyprzedza sznur samochodów lewym ale jak w lusterku zobaczy ze ktoś jedzie szybciej to na już, na gazetę będzie się pakować między dwa samochody w sznurze przez co za nim musi hamować żeby zrobić mu miejsce, to nie na tym polega. Jak wyprzedzam, to w dupie mam to ze komuś się spieszy, skończę wyprzedzać to wracam na prawy pas jeśli
Komentarze (597)
najlepsze
Dziś podobnie, jadę sobie do roboty na czillu 50 na godzinę w mieście, to mi jakiś szeryf siedzi na zderzaku i się prawie #!$%@?ł we mnie jak zatrzymałem się pieszemu + długimi mrugał.
Polacy jeździć nie potrafią, a wszelkie
@tomasz-diog: Nie mają masy, tylko energię. Jakby miały masę to by nie było możliwe ich podróżowanie z prędkością światła.
Swoją drogą, po co nagrwąjacy "ciśnie" lewym, gdzie nawet jakaś taryfa go musiała wyprzedzać po lewoskręcie, a jego prędkość jest w zasadzie identyczna jak gościa na prawym?
Widzę że przepisy ruchu drogowego to dla ciebie czarna magia
@mike78: o to to. Gdy widzę że ktoś coś zaczyna #!$%@?ć, to z radością zwolnię żeby tylko mieć go jak najdalej od siebie. To samo gdy np. jadę górską drogą za kimś, kto ni wuja nie potrafi na takowych jeździć i co zakręt wali po heblach gdzie ja na