A mówiąc dokładniej "stworzył" używając do tego AI, które ucząc się na ilustracjach prawdziwych artystów plagiatuje stylistykę i "tworzy" swoje. Gdyby nie materiał źródłowy to te AI nic by nie namalowało.
@lampart-marcin: SI też będzie potrafiła dodać swój styl zapewne. Niemniej kupującym książeczki dla dzieci będzie wszystko jedno, a jesli SI będzie tańsza, to wiadomo co wybrać.
To dosyć poważny problem. O ile badania naukowe i modele stworzone do tych celów jeszcze miały sens, to komercjalizacja już powoduje pewien problem.
Uczenie maszynowe pozwala tym systemom na tworzenie mashupów grafik, które model otrzymał. Więc zbiory prac artystów są dosłownie wykorzystane, żeby tworzyć trochę bardziej wyrafinowane plagiaty ich dzieł i stylu.
Twórcy nie zgodzili się na wykorzystywanie ich dzieł w ten sposób, a na pewno nie ma ich komercyjne wykorzystywanie.
@tomaszs: Spodziewaj się zalewu minusów, bo przeciętny wykopek nie wie, jak powstała baza Laion. Nie wiedzą również, że w Midjourney i Stable Diffusion najlepsze wyniki wychodzą, jak wklepiesz konkretne IP i styl konkretnego artysty, a ogólniej, jak użyjesz nazw własnych autorów, dzieł, IP, przedmiotów itp, a więc bardzo bezpośrednio zamierzasz wygenerować podróbkę. Nie wiedzą, że dla całej masy promptów MJ wygeneruje obrazy ze znakami wodnymi wyuczonymi na podglądach obrazów z portali
@prawdopodobnie_permanentna_zielonka ale szczerze, akurat gry mobilne nie wnoszą dużej wartości dodanej do społeczeństwa, Instagram i instytucja influencera to już w ogóle. Na Amazonie codziennie pojawiają się dziesiątki nowych książek - 99% to gnioty, ale nie zakażemy przecież pisania - nadzieja w tym, że dobra literatura (gry też) się obroni.
Przeczytałem recenzje na Amazonie i taka najbardziej konkretna mówi to co myślałem że będzie problemem w tej książce. Na każdym panelu bohaterowie wyglądają inaczej. Dziewczynka ma kręcone włosy i sukienkę i to tyle wspólnych cech. Gość podszedł chyba bardzo leniwie do tej książki. Przeszłoby to jako hobbystyczny, darmowy projekt. Historia jest ponoć nudna i banalna, a grafiki nie nawet chociaż trochę poprawione co tworzy jakieś dziwaczne rzeczy gdy postać się zlewa z
@satanisz: Bardzo mi się podoba odpowiedź AI na ten temat (AI zostało nauczone na podstawie tych nowych obrazków z artstation + poproszone o wariacje ;) ):
Ci "h3h3 a4tysciii" tworza filmy, seriale, gry, ksiazki ktore tak z checia pochlaniacie 15h na dobe. Wiec miejcie, #!$%@?, troche pokory bo bez nich wasze zycie jest szare jak plecha na tygodniowej herbacie.
@MizoginLu: przeciętny janusz z wykopu to akurat idealny odbiorca takiego miałkiego, robionego taśmowo korpo-gówna, gdzie nie jest ważna jakość, tylko marketing i świadomość, że znajomi też będą oglądać. Oni wybraliby strima jak ktoś sra ponad arcydzieło kinematografii, jeśli to pierwsze zapewniłoby im temat przy piwku. Więc brak artystów im nie zaszkodzi.
Trzeba będzie nałożyć w dalszej przyszłości na AI tabu, jak na komputery w Diunie ( ͡°͜ʖ͡°). Może ona doprowadzić do sporej nierównowagi na rynku pracy w zawodach kreatywnych i związanych z administracją. AI napisze doktorat, zrobi model, symulację, zdjęcie, przewertuje akty prawne i wyda werdykt, poprowadzi samochód, opowie dziecku bajkę, napisze książkę. To będzie postępować, już dziś myśli za mnie słownik i korekta, kiedy to piszę.
Jakis czas temu, w kontekscie ai, tyczyla sie dyskusja o zawodach jakie zanikna. Jednym z pierwszych wymienianych był kierowca. Artysta jako jeden z najtrudniejszych. Mija kilka lat, a samochody autonomiczne talej sa marzeniem, za to opracowanie grafiki jest dostepne dla kazdego.
Ludzie nadal nie rozumieją, ani na jakiej zasadzie AI jest "uczone", ani jak działa. A zwłaszcza ta troska o jęczących "artystów". Jako, że niestety miałem nieprzyjemność "współpracy" z wieloma takimi "artystami" - wcale mi ich nie szkoda. Standardem u nich jest tracing i photobashing więc mnie bawi ich jęk odnośnie AI.
Tak naprawdę jest to demokratyzacja dostępu do ilustracji i dobrzy artyści oraz graficy już od jakiegoś czasu wykorzystują to do inspiracji,
Waifu, jak każdy "obiekt", można opisać jako projekcję na płaszczyźnie jakiegoś trójwymiarowego modelu z nałożonymi teksturami i oświetleniem. Waifu, jako model, nie może być opatentowana (chyba że jest to obiekt markowy, typu hello-kitty czy Myszka Miki). Ale nawet obiekt markowy jest zmontowany z geometrycznych prymitywów - kul, walców, powierzchni triangulowanych - pokrytych powszechnie dostępnymi teksturami i pomalowanych na standardowe kolory.
To nie obraz został "skradziony", tylko pomysł. Jak zamierzasz skodyfikować ideę? Tu masz na przykład Beksińskiego. Masz kolekcję jego obrazów - są one chronione prawem autorskim nie jako zbiory idei, ale jako pewne instancje. Każdy obraz jest chroniony jako unikalny obiekt, ale w jego wnętrzu znajdują się tysiące idei, zmontowanych w oryginalną konstrukcję z uniwersalnych klocków - zarówno stworzonych przez samego Beksińskiego, jak i ukradzionych przez niego komuś innemu. Teoretycznie
Komentarze (405)
najlepsze
Uczenie maszynowe pozwala tym systemom na tworzenie mashupów grafik, które model otrzymał. Więc zbiory prac artystów są dosłownie wykorzystane, żeby tworzyć trochę bardziej wyrafinowane plagiaty ich dzieł i stylu.
Twórcy nie zgodzili się na wykorzystywanie ich dzieł w ten sposób, a na pewno nie ma ich komercyjne wykorzystywanie.
Sam
@Wardegas: Mało tego, AI nie narzeka jeśli klient ma prośbę, która nie ma sensu - zrobi wszystko, nawet jeśli to potem wygląda strasznie ;-)
https://www.nytimes.com/2022/09/02/technology/ai-artificial-intelligence-artists.html
Zostają jeszcze sex workerzy, tutaj ciężko jest mi sobie wyobrazić żeby AI była lepsza od prawdziwych ludzi... mam rację?
@Foxlifejenkins: ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jako, że niestety miałem nieprzyjemność "współpracy" z wieloma takimi "artystami" - wcale mi ich nie szkoda. Standardem u nich jest tracing i photobashing więc mnie bawi ich jęk odnośnie AI.
Tak naprawdę jest to demokratyzacja dostępu do ilustracji i dobrzy artyści oraz graficy już od jakiegoś czasu wykorzystują to do inspiracji,
https://www.themotte.org/post/120/culture-war-roundup-for-the-week/17743?context=8#context
Waifu, jak każdy "obiekt", można opisać jako projekcję na płaszczyźnie jakiegoś trójwymiarowego modelu z nałożonymi teksturami i oświetleniem. Waifu, jako model, nie może być opatentowana (chyba że jest to obiekt markowy, typu hello-kitty czy Myszka Miki). Ale nawet obiekt markowy jest zmontowany z geometrycznych prymitywów - kul, walców, powierzchni triangulowanych - pokrytych powszechnie dostępnymi teksturami i pomalowanych na standardowe kolory.
OK, zrobisz to, co oni teraz robią -
To nie obraz został "skradziony", tylko pomysł. Jak zamierzasz skodyfikować ideę? Tu masz na przykład Beksińskiego. Masz kolekcję jego obrazów - są one chronione prawem autorskim nie jako zbiory idei, ale jako pewne instancje. Każdy obraz jest chroniony jako unikalny obiekt, ale w jego wnętrzu znajdują się tysiące idei, zmontowanych w oryginalną konstrukcję z uniwersalnych klocków - zarówno stworzonych przez samego Beksińskiego, jak i ukradzionych przez niego komuś innemu. Teoretycznie