2 lata temu zginęła dziennikarka "Głosu Wlkp". Wciąż nie wiadomo co się stało.
Nie ma raportu biegłych, choć miał być gotowy w listopadzie, a w dotychczasowym śledztwie doszło do wielu błędów i zaniedbań. Jakich? Polecamy tekst
SezonBurz z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 35
Komentarze (35)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@dybligliniaczek: Trochę nietrafne w tym przypadku. "Opracować miał ją właśnie zespół specjalistów z Katedry Pojazdów Samochodowych Politechniki Krakowskiej".
A ten kompletny opis zdarzenia to czego dotyczy:
Nagłówek artykułu powinien brzmieć - nadal nie jest znany sprawca wypadku.
https://gloswielkopolski.pl/kto-grozil-dziennikarce-glosu-wielkopolskiego-annie-karbowniczak-umorzona-sprawa-anonimowych-listow-zostanie-wznowiona/ar/c1-16042631
@Acozord: Rzeczywiście dostawała pogróżki, natomiast finalnie zginęła w wypadku kompletnie niezwiązanym z tymi pogróżkami. Wątpliwości są tylko co do tego, kto z uczestników ten wypadek spowodował i w jakich szczegółowych okolicznościach.
Wiadomo. Zginela