Kiedyś wyjeżdżałem pod marketem na wstecznym. Mały gówniarz nie był pilnowany przez matkę i wbiegł za samochód. Uratowały mnie lub raczej jego czujniki. Matka jeszcze z mordą ze bym jej bombelka przejechał.
@winobranie: wyjeżdżałem tyłem z miejsca parkingowego. Spojrzałem w lusterka. Było pusto i zacząłem cofać. Ruszyłem może z 10 cm i czujniki zaczęły piszczeć ciągłym. Wbiegł zza innego samochodu pod mój. Nie mogłem go widzieć bo miał z 50cm wzrostu.
@winobranie: napewno nie strefa zamieszkania czy chodnik. Poczuwał bym się gdybym mógł go zauważyć. Ciężko jest cofać samochodem nie będąc w samochodzie i patrząc pod tylny zderzak. #!$%@? matka bombelka. Parking to nie płac zabaw.
@Icouldbeyourmom: jeszcze musi działać Tak jak czujniki parkowania w sprinterowych karetkach. Hamujesz a one piszczą ciągłym uciążliwym dźwiękiem bo drogę wykąpały przy przechyle karetki
Komentarze (98)
najlepsze
Tak jak czujniki parkowania w sprinterowych karetkach. Hamujesz a one piszczą ciągłym uciążliwym dźwiękiem bo drogę wykąpały przy przechyle karetki