@czekerout: podobno jest potem problem z tym co zostanie po takim gaszeniu. Ponoć żadna firma nie podejmie się utylizacji tych pozostałości po elektryku, baterii i tej cieczy.
Dlatego moim zdaniem ważny jest nacisk na rozwój wymiennych baterii. Zespół baterii na szynie podczas pożaru mógłby być w prosty sposób wyciągnięty (awaryjnie jednorazowo). Samochód nie uległby całkowitemu zniszczeniu, co ograniczyloby produkcję odpadu. Sam zespół aku byłby spisany na straty, ale przy standaryzacji dałoby się ten samochód ponownie użyć z nowym zestawem ogniw po np. fabrycznym odnowieniu.
Nie wiem skad informacja o tych 3 dniach ale patrzac po tym ze nie ma wszedzie pylu to gasza to gasnicami sniegowymi i na koncu woda czyli czyms czym pod zadnym pozorem nie nalezy gasic plonacego sprzetu elektrycznego a juz napewno nie baterii litowych gdyz lit w kontakcie z woda uwalalnia latwopalne gazy.
@Moisze: powielasz bzdurę, ogniwo dopóki nie jest rozszczelnione to możesz wrzucić do wody, w ten sposób poprzez zwarcie je też rozładowujesz. Prawdziwym problemem jest rozszczelnienie ogniwa a rozszczelniają się z przegrzania. Dlatego właśnie chłodzi się je wodą np poprzez wrzucenie auta do wody.
Widzę w powiązanych pomysły gaszenia kocem, niby fajnie, szkoda że strażacy na to nie wpadli wcześniej, jest tylko jedno ale...
Przy gaszeniu paliw, które ulegają utlenianiu i przez to się palą można odciąć dopływ tlenu i zahamować proces, ale bateria takim paliwem nie jest, reakcja egzotermiczna nie ma zbyt wiele z tlenem wspólnego, poza widocznymi płomieniami, które są w zasadzie produktem ubocznym dużego wydzielonego ciepła.
@kml86: do paliw wymagających dostępu do tlenu, tj. spalających się, czy utleniających się, to koce gaśnicze są dobre, ale nie do baterii litowych, które wykorzystują inne zjawiska do magazynowania i uwalniania energii.
Z zasady zachowania energii, to tyle ile naładujesz magazyn energii, to tyle energii uwolnisz.
Jeżeli nie kontrolujesz procesu uwalniania energii przez np. ujarzmienie przepływu elektronów, to ta energia uwolni się w postaci ciepła nawet bez udziału tlenu, które uwalnianie
@kwanty: Tak, tylko ogniwa muszą być naładowane. Wiem, że to żart ale nie miałoby to żadnego sensu. Już lepiej dwie taryfy i ładować w tańszej i wykorzystywać w droższej. Masz kilka tysięcy cykli, a nie, że zapłacisz za prąd, bo musisz naładować, a później odbierzesz praktycznie całą energię w postaci ciepła w kilkanaście sekund na ogniwo i to jednorazowo.
@HeniekZPodLasu: "Kiedy nasi zolnierze trafia na pole minowe, ida dalej tak, jakby tego pola tam nie bylo". Serwis Samochodowy szuka nowych pracownikow :-)
Komentarze (250)
najlepsze
Tak tylko mówię.
Prawdziwym problemem jest rozszczelnienie ogniwa a rozszczelniają się z przegrzania.
Dlatego właśnie chłodzi się je wodą np poprzez wrzucenie auta do wody.
Przy gaszeniu paliw, które ulegają utlenianiu i przez to się palą można odciąć dopływ tlenu i zahamować proces, ale bateria takim paliwem nie jest, reakcja egzotermiczna nie ma zbyt wiele z tlenem wspólnego, poza widocznymi płomieniami, które są w zasadzie produktem ubocznym dużego wydzielonego ciepła.
Wodą gasi się nie w celu odcięcia
https://moto.pl/MotoPL/7,88389,27067814,koce-gasnicze-dla-samochodow-moga-okazac-sie-strzalem-w-dziesiatke.amp
Z zasady zachowania energii, to tyle ile naładujesz magazyn energii, to tyle energii uwolnisz.
Jeżeli nie kontrolujesz procesu uwalniania energii przez np. ujarzmienie przepływu elektronów, to ta energia uwolni się w postaci ciepła nawet bez udziału tlenu, które uwalnianie
@TerazPolska123: Jakby cały akumulator palił się miesiąc to może kupować je do ogrzewania domu? Genialne!
Serwis Samochodowy szuka nowych pracownikow :-)
https://40ton.net/ciezarowki-stworzone-do-topienia-aut-elektrycznych-nowy-sprzet-sluzb-ratunkowych/
A to dopiero wstęp do wstępu...