"Archiwum X" po 37 latach rozwiązało potrójną zagadkę

Śledczym z Krakowa i policjantom z 'Archiwum X' udało się ustalić, kto jest sprawcą śmiertelnego potrącenia z 1985 roku, a także kto stoi za śmiercią milicjanta, który wiedział, kim był kierowca i wreszcie, kto zabił dziennikarza z Sanoka, który próbował rozwiązać zagadkę niewyjaśnionych...
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 63
Komentarze (63)
najlepsze
Przepisów art. 101-103 nie stosuje się również do umyślnego przestępstwa: zabójstwa, ciężkiego uszkodzenia ciała, ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub pozbawienia wolności łączonego ze szczególnym udręczeniem, popełnionego przez funkcjonariusza publicznego w związku z pełnieniem obowiązków służbowych.
https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/kodeks-karny-16798683/roz-11
@gabriela-polak: Jak wyżej. A nawet jeśli powyższe się rypnie to pewnie przyklepią mu usiłowanie
@ZlotoInternetu: Mnie zawsze śmieszy jak ludzie mają wyobrażenie że Policja to takie CIA i odnajdzie ich gównianą rzecz w kilka chwil. A fakt jest taki że jak nie ma kamer albo sprawca jest zamaskowany to
Ja słucham na google podcast. Ostatnio akurat słuchałam tego odcinka i tak sobie myślałam: jeszcze dziadu za to bekniesz
I proszę!
.
"W 21 listopada 1985 roku w Bieszczadach w Łączkach pod Leskiem samochód potrącił 37-letniego pieszego, który zginął na miejscu. Za kierownicą miał siedział milicjant Tadeusz P. – ówczesny zastępca komendanta Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Lesku. Kierowca, aby wywinąć się od odpowiedzialności poprosił swojego ojca, by to on wziął na siebie winę za tragedię. Prawdziwy przebieg znał inny milicjant Krzysztof Pyka z pionu kryminalnego,
A jak? Prawdopodobnie badania DNA starych zabezpieczonych śladów których kiedyś nie można było tak potraktować. Tutaj ktoś pisał wyżej ,że w 2014 doniosła na niego żona, że to niby on, ale nie dziwmy się zignorowaniu
Komentarz usunięty przez moderatora
Ani bycie funkcjonariuszem PRL ani nic innego nie ma tu nic do rzeczy.