Elon Musk kończył nocną wartę w serwerowni twettera. Za oknem zadłużonej willi teksańskie koziołki ocierały się częściami, których Musk wolałby nigdy nie mieć. Przypomniał sobie o żonie, którą widywał głównie w niedzelne poranki. Stękanie ćwiczącego lewicę Dorseya dobiegało zza rzędu twetterowych monitorów.
Zabawne, że typ przychodzi do korpo i już wie kogo można zwolnić, jakie usługi można wywalić. Jednoosobowo podejmuje decyzje jak w mikroprzedsiębiorstwie?
Swoją drogą to z tym 2FA to trochę zaczynają przeginać, ostatnio Ubisoft w swoim guwnolauncherze chciał żebym to aktywował... może im od razu skan paszportu prześle.
lol. Gdy pojawił się twitter nie zrozumiałem czemu przyświeca ta idea i jak to niby miałoby działać, kto chciałby w to klikać i po co. Przez te kilkanaście lat nie udało mi się poczynić żadnych postępów w tej materii (to samo dotyczy instagrama, tiktoka, i ogólnie tych nowomodnych wynalazków). Okazuje się że miałem nosa!
Komentarze (20)
najlepsze
Stękanie ćwiczącego lewicę Dorseya dobiegało zza rzędu twetterowych monitorów.
Okazuje się że miałem nosa!
@chusarzIIIwaza: Po prostu używasz innego medium czyli wykopu. Działa to dokładanie tak samo jak reszta serwisów społecznościowych.