Krwawy horror w Łodzi. Zabili sąsiadkę, bo zwróciła uwagę, że są za głośno

Przez cztery dni w jednym z mieszkań w Łodzi alkohol lał się strumieniami. Jedna z sąsiadek zapukała do drzwi, zza których dobiegały odgłosy zabawy. Żywa stamtąd już nie wyszła. Została skatowana na śmierć, a jej oprawcy stanęli właśnie przed sądem.

- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 136
Komentarze (136)
najlepsze
@LuCzadoreQ: Nauczyli się targować na jakichś warsztatach organizowanych dla patologii w ramach Powiatowego Programu Reintegracji Społecznej i Zawodowej Osób Zagrożonych Wykluczeniem Społecznym czy czymś podobnym ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dopiero jak dojdzie do tragedii (czyli ktoś umrze, albo będzie sparaliżowany), to biorą się za sprawców bójek/pobić.
@ToJestNiepojete: Co więcej, po łysego Sebastiana z 0.1g marihuanen to nawet na sygnale potrafią przyjechać w 4 radiowozy.
No to poszła...
Kojarze tylko sprawę co przetrzymywali 30-sto kilkulatke i gwalcili, która potem zmarła
Mężczyzna samodzielnie pochował matkę w grobie brata. - Sam złożyłem matkę do grobu. A dzięki temu, że zaoszczędziłem na wydatkach, kupiłem jeszcze bukiet czerwonych róż - opowiada. Mężczyzna dostał 4 tys. zasiłku pogrzebowego, ale to nie wystarczyło na pokrycie sporych kosztów pogrzebu. Pan Sylwester załatwił wszystkie formalności, potem pożyczył
Komentarz usunięty przez moderatora
Dramat to część o pogrzebie. Włos się na głowie jeży. ZUS tyle kradnie, to już mogliby pokryć całkowity koszt pogrzebu, a nie, że gość sam musiał matkę chować.
Komentarz usunięty przez moderatora