Polskie sklepy bankrutują za potęgę. Zyskują sieciówki i dyskonty
Z analizy przygotowanej przez Dun & Bradstreet dla "DGP" wynika, że w trakcie wakacji liczba sklepów zmniejszyła się o ponad 700. Od początku roku zniknęły 3762 placówki handlu. Upadają przede wszystkim małe niezależne sklepy, dobrze trzymają się natomiast sieci, w tym też te franczyzowe.
Lokator87 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 275
- Odpowiedz
Komentarze (275)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Może to przez:
-wieczny syf i losowe ułożenie produktów
-nie daj boże jak warzywniak, to smród kapuchy i ogurasów od wejścia
-małe zatowarowanie "bo panie kto to bierze, tylko pan na osiedlu!"
-jak coś weszło na półkę, to tam będzie leżało z tą nalepioną ceną do samego końca- świata lub sklepu
-ceny wyższe, że prędzej opłaca się podjechać do większej sieciówki w okolicy, by
I tu wykazałeś kwintesencję totalnego niezrozumienia, przy okazji zadufanie
1). nie każdy ma auto
2). używanie auta psuje środowisko i, pośrednio, zdrowie
3). centralizacja "ostatniej mili" jest zła; w każdym aspekcie
4). proponowane podejście niszczy nici społeczne
Bo właśnie ze względu na wszystko powyższe,
@tellet:
Wolisz te młode co cały czas albo na telefonie albo na fajce przed sklepem?
@pilprzem: Szanuję taką postawę. Jak się coś robi, podejmuje ryzyko, to trzeba być gotowym na poniesienie konsekwencji i nie płakać w sytuacji, kiedy ten moment nadejdzie ;)