@darth_invader: Niestety nie masz racji. Jeden ranny na polu walki angażuje wielu ludzi , środków, żołnierzy po stronie wroga. Rannego trzeba przetransportować, leczyć, karmić, opiekować się nim. To generuje koszty i zmniejsza liczbę żołnierzy bezpośrednio na polu walki. Powinno być jak najwięcej rannych wymagających długotrwałego leczenia i to rannych tak , żeby nigdy już nie wrócić na pole walki.
@darth_invader: Akurat to się nie opłaca.Wg strategii NATO ranny żołnierz to większa korzyść. Martwego przeciwnicy pochowają,albo zostawią, i będą mieli za co się mścić,do tego ich siła spadnie tylko o jednego człowieka,ale rannego??? Ranny to teoretycznie idealne rozwiązanie. Rannego trzeba opatrzyć,i zabezpieczyć.Ewakuować a to musi zrobić minimum kilku żołnierzy, co wyłącza ich z walki.Ściągnąć śmigłowiec i wycofać do szpitala.Leczyć,opiekować się,co zużywa zasoby i angażuje służby medyczne.A na końcu ranny obniża morale
Komentarze (78)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@Zbruzman: dziwne... mnie śmieszy...
Akurat to się nie opłaca.Wg strategii NATO ranny żołnierz to większa korzyść.
Martwego przeciwnicy pochowają,albo zostawią, i będą mieli za co się mścić,do tego ich siła spadnie tylko o jednego człowieka,ale rannego???
Ranny to teoretycznie idealne rozwiązanie.
Rannego trzeba opatrzyć,i zabezpieczyć.Ewakuować a to musi zrobić minimum kilku żołnierzy, co wyłącza ich z walki.Ściągnąć śmigłowiec i wycofać do szpitala.Leczyć,opiekować się,co zużywa zasoby i angażuje służby medyczne.A na końcu ranny obniża morale